Bez alkoholu i fajerwerków, na modlitwie i w ciszy – tak zgromadzenia zakonne w Krakowie proponują pożegnać stary rok i przywitać nowy. Sylwestry w klasztorach stają się alternatywą dla hucznych imprez. Na „antysylwestra” u tynieckich benedyktynów już od maja nie ma miejsc.
Zgromadzenia zakonne w Krakowie i okolicach nie narzekają na brak zainteresowania organizowanym przez siebie sylwestrem. Szczególną popularnością cieszy się propozycja „antysylwestra” w opactwie benedyktynów w Tyńcu.
- Mamy bardzo wielu chętnych, w zasadzie od maja nie ma już wolnych miejsc – powiedział PAP o. Wojciech. Tynieckie opactwo jest w stanie przyjąć ponad 90 osób. Miejsca na "antysylwestra" rezerwują osoby w różnym wieku, zarówno biznesmeni, jak i prości ludzie.
W sylwestra zakonnicy proponują m.in. udział we mszy św. o północy, kolędowanie, rozmowy z mnichami. Ale – jak opisywał benedyktyn – "antysylwester" to nie tylko 31 grudnia. Wydarzenie polega na spędzeniu kilku dni w klasztornych murach. Każdego dnia uczestnicy biorą udział we wspólnej modlitwie - obowiązkowo pięć razy. Oprócz tego goście mogą, ale nie muszą, uczestniczyć w specjalnych spotkaniach z mnichami (konferencjach), warsztatach chorału gregoriańskiego, wyspowiadać się.
Także siostry benedyktynki w podkrakowskich Staniątkach przygotowują atrakcje na ostatnią noc w roku. Co roku na sylwestra przyjeżdża tu kilkadziesiąt osób. Północ poprzedza pasterka noworoczna. Po nabożeństwie goście udają się na wspólny posiłek, rozmowy, kolędowanie. Zamiast alkoholu są sok i herbata.
Wśród zgromadzeń, które starają się przybliżyć swoje życie i zachęcić do wstąpienia do wspólnoty, są m.in. dominikanki. - Takie dwudniowe spotkania u nas poprzedzają sylwestra – powiedziała s. Łucja z krakowskiej wspólnoty.
Sam sylwester – jak wyjaśniła – jest już koedukacyjny, biorą w nim udział zainteresowani z różnych parafii. Na 31 grudnia nie trzeba się wcześniej zapisywać. - To wydarzenie bezpłatne. Poprzedzamy je wspólnym przygotowaniem posiłków, kolędowaniem. O samej północy następuje msza św. Potem znowu wspólnie się bawimy, kolędujemy – opisywała s. Łucja.
(pap)
Film: pap