Żona, mama dwójki dzieci, na co dzień pracuje w biurze projektowym wnętrz, a w wolnych chwilach zachęca do uprawiania wodnego sportu, jakim jest Stand Up Paddle. Mieszkańcy regionu znają ją ze spotu promującego Pomorze Zachodnie. Rozmawiamy z Małgorzatą Szłapczyńską o wyjątkowym zwiedzaniu na desce do pływania.
– Skąd pomysł, aby zacząć uprawiać Stand Up Paddle, kiedy to się zaczęło i na czym polega ta dyscyplina sportu?
– Pomysł wziął się z przypadku, kiedy ponad pięć lat temu koleżanka zabrała mnie właśnie na SUP. To skrót od Stand Up Paddle – czyli wiosłowanie na stojąco. Wówczas obowiązki przy małych dzieciach nie pozwalały mi na pełne wykorzystywanie czasu wolnego, a jeżeli już, to nie zawsze w taki sposób jakbym chciała. Kiedy dzieci podrosły, przypomniało mi się, jaka to była supersprzygoda. Wróciliśmy na wodę całą rodziną i… przepadliśmy. Trzy lata temu kupiliśmy własny sprzęt. Od tej pory pływamy bardzo regularnie. SUP to bardzo łatwa forma aktywności wodnej. W zależności od upodobań można ją uprawiać na różne sposoby. Niektórzy się ścigają w zawodach, inni traktują to typowo treningowo, a inni rekreacyjnie. Ja jestem w trzeciej grupie – uwielbiam się szlajać po wodzie i odkrywać nowe zakątki.
– Jakie emocje towarzyszą Ci podczas pływania?
– Dla mnie SUP to głównie odprężenie w aktywnej formie. Kiedy schodzę na wodę, czuję wolność, przypływ endorfin i kontakt z przyrodą, którą uwielbiam. Nawet pora roku nie jest taka istotna, ponieważ wiosłować można cały rok. Każda z pór roku niesie ze sobą inne wrażenia. Ciężko to ubrać w słowa, to trzeba poczuć na własnej skórze.
– Jakie korzyści daje pływanie na Stand Up Paddle?
– Takie czysto fizyczne, to przede wszystkim aktywność. Podczas wiosłowania pracują wszystkie mięśnie głębokie, które stabilizują nasze ciało. Pozostałe korzyści to możliwość zwiedzania z innej perspektywy, odkrywanie nowych miejsc często niedostępnych z lądu, odbywanie minipodróży. To również kontakt z naturą, jej obserwacja, a także relaks i rozluźnienie. Stand Up Paddle może być również mocnym treningiem, podczas którego można się wyżyć i pozbyć negatywnych emocji. Schodząc z wody, zawsze czujesz się jak król życia (śmiech).
– Najpiękniejsze miejsca jakie zwiedziłaś podczas pływania?
– To trudne pytanie, ponieważ ciężko wszystko zmierzyć jedną miarą. Zachwyca mnie jezioro Dąbie, po którym pływam najczęściej, a można rzec, że jest zwyczajne. Warto podkreślić, że zmiana perspektywy z lądowej na wodną otwiera nowe spojrzenie na świat. Zachwyciło mnie jezioro Eibsee w niemieckich Alpach, zwane Karaibami Bawarii. Udało nam się rodzinnie „zwiedzić” także kilka jezior w Szwajcarii, które zapierały dech w piersiach.
– Jakie akweny wodne polecasz w Szczecinie?
– Wszystkie bez wyjątku! Odra, Międzyodrze, jezioro Dąbie, Miedwie, zalewy i wszystkie mniejsze rzeczki. Z reguły każdy akwen nadaje się do uprawiania Stand Up Paddle. Oczywiście jeśli nie ma odgórnego zakazu wprowadzonego przez zarządcę danych wód. Trzeba tylko wybrać korzystne warunki pogodowe i po prostu czerpać radość z pływania. Jeśli zgłaszają się do mnie osoby, które wraz ze mną chcą przeżyć SUPer przygodę, to pływamy po jeziorze Dąbie, polując przy tym na zachwycające zachody słońca. Zwiedzamy także Szczecin z poziomu Odry, torpedownię na Miedwiu oraz betonowiec w Inoujściu.
– Czy w Szczecinie można wypożyczyć deski do Stand Up Paddle?
– W naszym mieście akurat nie ma z tym problemu. Są stacjonarne wypożyczalnie na przykład na Miedwiu lub w Lubczynie, ale są także osoby, które wypożyczają deski na dni – wśród nich jestem ja. Myślę, że z czasem takich miejsc przybędzie.
– Jakie masz rady dla tych, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z tą dyscypliną sportu?
– Najlepiej umówić się z kimś, kto już pływał i ma podstawową wiedzę. Taka osoba wprowadzi nas i na dobry początek przekaże kilka wskazówek. Można także po prostu wypożyczyć deskę i przy sprzyjającej pogodzie wyjść nad jezioro. Najlepiej wybrać akwen, który dobrze znamy i czujemy się na nim bezpiecznie. Ważne, aby nie odpływać zbyt daleko od brzegu.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Karolina Nawrocka
Na zdjęciu: Na SUPie pływać można nie tylko latem. Zainteresowani więcej informacji mogą zdobyć na blogu Małgorzaty Szłapczyńskiej www.superka.pl.