"Pamiętam z dzieciństwa kolorowe ściany – absurdalne reklamy w świecie kolejek i niedoboru" - napisał p. Marcin Nowaczyk. "W Szczecinie wciąż widać kilka takich przykładów. Przy ulicy Energetyków zza drzew przebija się czerwony pędzel pozostawiając tęczowy ślad. Przy placu Lotników zachęca się nas, byśmy chronili las przed pożarem.
Inne to już historia. Wraz z wyburzeniem budynków zniknęły bezpowrotnie murale promujące Zakłady Odzieżowe Odra oraz Centralę Rybną".
Pan Marcin zauważa (i dokumentuje to zdjęciem), iż w ostatnich dniach Szczecin wzbogacił się o nowy mural. "To ciekawy przykład z pogranicza malowidła artystycznego i reklamowego. Jego autorem jest Jan Kallwejt – warszawski grafik i ilustrator. Powstał na siedzibie PZU i oczywiście promuje działalność tego ubezpieczyciela. Nie jest to jednak zwykła reklama. Na malowidle w pierwszym momencie widać schematycznie przedstawione miasto. Gdy dokładniej się przyjrzymy rozpoznamy charakterystyczne sylwetki kompleksu PAZIM i niepowtarzalną bryłę Filharmonii. Trzymam kciuki, żeby za tym przykładem poszły inne instytucje. Reklama w przestrzeni publicznej może być nie tylko estetyczna ale wręcz piękna!"
Fot.: Marcin Nowaczyk