Wtorek, 16 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Różnice między karą od sanepidu a mandatem policji za złamanie restrykcji zw. z COVID-19

Data publikacji: 28 kwietnia 2020 r. 09:36
Ostatnia aktualizacja: 01 maja 2020 r. 19:15
Różnice między karą od sanepidu a mandatem policji za złamanie restrykcji zw. z COVID-19
 
Za łamanie restrykcji nałożonych w związku z epidemią może grozić mandat lub kara administracyjna wymierzona przez inspektora sanitarnego. Ta druga jest na ogół surowsza i natychmiast egzekwowana – wyjaśnia Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. O tym, czy sprawa trafi do sanepidu, decyduje zazwyczaj policja.

Biuro RPO przypomniało w komunikacie na swojej stronie, że specustawy o walce z koronawirusem pozwoliły na karanie za łamanie przepisów także w trybie administracyjnym. - Jeśli więc ukarze nas inspektor sanitarny, to następuje to w trybie administracyjnym, a nałożona kara ściągana jest z konta w ciągu 7 dni od dnia wydania decyzji. Może to być nawet 30 tys. zł – tłumaczy biuro RPO.

Kary administracyjne

O tym, czy sprawa trafi do sanepidu, decyduje na ogół policja, bo to na podstawie m.in wniosku policji inspektor sanitarny wydaje decyzję administracyjną.

Kary administracyjne dotyczą przede wszystkim naruszenia zasad kwarantanny, obowiązku hospitalizacji lub izolacji w związku z COVID-19, także przemieszczania się wbrew zakazom wydanym na podstawie specustawy koronawirusowej.

- Te zakazy wydawał najpierw minister zdrowia, a teraz wydaje je Rada Ministrów i co kilka dni są one zmieniane i uzupełniane. Odpowiadamy za złamanie zakazów, które obowiązywały w dniu zdarzenia – więc zdjęcie jakiegoś zakazu następnego dnia nie zwalnia nas z odpowiedzialności – pisze Biuro RPO.

Można się odwołać

Rzecznik dostał skargę od osoby, na którą nałożono 5 tys. zł kary administracyjnej za złamanie kwarantanny. Dowodem dla sanepidu – jak podaje RPO – była informacja z policji, że osoba ta nie odebrała o godz. 22.00 telefonu od policjanta, tymczasem zainteresowany twierdził, że był w domu, tylko wyciszył telefon i poszedł spać. - Teraz kara zostanie mu ściągnięta z konta – jedyne, co może zrobić, to odwołać się – radzi RPO.

Rzecznik informuje, że na odwołanie się jest 14 dni. - Co prawda specustawa koronawirusowa zatrzymała bieg terminów, ale w tym wypadku zwlekanie nie ma sensu. Im wcześniej złoży się odwołanie, tym wcześniej będzie się nim mógł zająć organ II instancji. Odwołanie wnosi się do organu wyższego stopnia za pośrednictwem organu, który wydał decyzję. Jeśli decyzję wydał państwowy powiatowy inspektor sanitarny, drugą instancją jest państwowy wojewódzki inspektor sanitarny. Jeżeli decyzję wydał w I instancji wojewódzki inspektor, to organem II instancji jest główny inspektor sanitarny – czytamy w komunikacie.

Jak radzi RPO, w odwołaniu warto zgłosić konkretne uwagi wobec sposobu postępowania organu I instancji i treści decyzji, np. tego, czy można było brać udział w postępowaniu i czy można się było wypowiedzieć się co do zgromadzonych dowodów. Można też odnieść się do treści dowodów przedstawionych w uzasadnieniu decyzji i próbować je zakwestionować.

- Trzeba niestety liczyć się z prawdopodobieństwem utrzymania decyzji w mocy przez organ odwoławczy, a nawet z przeprowadzeniem skutecznej egzekucji kary pieniężnej. W takim przypadku pozostaje jeszcze prawo do sądu – przypomina RPO.

Policja kieruje wnioski i nakłada mandaty

Policja, poza kierowaniem wniosków o ukaranie do sanepidu, tak jak do tej pory stosuje Kodeks wykroczeń, nakładając mandaty karne (do 500 zł).

- Mandaty – jak wynika z praktyki RPO – najczęściej pojawiały się w przypadku złamania zakazu poruszania się wydanego przez Radę Ministrów w rozporządzeniu z 31 marca 2020 r. RPO dostawał skargi, że ludzie byli zatrzymywani za to, że mieli w torbie niewłaściwe zakupy (niezaspokające potrzeb życiowych – np. wino), że spacerowali z psem, rzucając mu patyk (a zdaniem policjanta należało się ograniczyć do spaceru), że spacerowali z dzieckiem z niepełnosprawnością, dla którego wyjście jest teraz jedyną formą terapii (policjant nie uznawał tego za zaspokajanie potrzeb życiowych), że jechali na rowerze – a nie powiedzieli, że wiozą zakupy dla babci – podaje RPO.

Biuro rzecznika przypomina, że mandatu można nie przyjąć, należy się przy tym liczyć z tym, że zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu, a sąd rozstrzygnie, czy doszło do popełnienia wykroczenia. Od wyroku będzie można się odwołać. Po uprawomocnieniu wyrok będzie ostateczny, a kara wyegzekwowana z naszego konta – wyjaśnia biuro rzecznika.

Mandat po przyjęciu go staje się prawomocny. Jeśli jednak uważamy, że zostaliśmy ukarani za coś, co nie jest wykroczeniem, możemy się odwołać do sądu – informuje RPO.

(PAP)

Fot. Robert Stachnik (arch.) 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Prawda
2020-05-01 19:05:22
Ludzie co was polamalo!!!! grypa byla I bedzie w roznych odmianach a ze co roku inaczej ja nazywaja to juz jest to tryk tych co to wymyslaja. U nas w USA to najpierw gielda pieniezna na Wall street leciala w dol w tysiacach I to jest zatrwarzajace - jak mozna tak beszczelnie okradac ludzi ktorzy zaufali I zdeponowali pieniadze wlasnie na tej gieldzie!!!wiec aby NIE bylo zadymy w New Yorku ( bo przyjechaliby z calych stanow a gielda jest w New Yorku - to CO wymyslili Wirusa…. I co : godzina policyjna, maseczki, szkoly zamnkiete a najsmieszniejsze to to ze jeden od drugiego ma stac 6 feet w odleglosci tej ( aby NIE bylo porozumienia sie jak mysmy mieli w Grudniu (znanym grudniu w Gdansku I dalej …) a temu tam na gorce co podpisuje tylko Ordery czyli Ustawy Naj-wazniejsze a podpis wyglada jak wykres tentna serca ( elektrokardiogram) lubi "sensacje" ( bo nie wiedzial jak dokuczyc chinczykom bo mu sie sprzeciwili.) Ot I tak to wyglda w skrocie. Spoko. Jest grypa I ona ma to do siebie ze lubi sie szybko rozprzestrzeniac I jak ktos jest chory to moze NIE wytrzymac. Wszystko minie, normalka wroci I to szybko.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA