Płoć jest jedną z najpopularniejszych ryb w polskich wodach śródlądowych. Ta kuzynka karpia bywa spotykana także w Bałtyku. Osobniki żyją w stadach, żerują gromadnie. Ryby te są bardzo ostrożne i płochliwe. Mają przeciętnie od 30 do 40 (maksymalnie 50) cm długości. Ważą do nawet ponad 2 kilogramów. W handlu kilogram płoci kosztuje kilkanaście złotych. Nasze rybki kupiliśmy na stoisku jednego z marketów spożywczych, gdzie raczej trudno trafić na półmetrowe olbrzymy. Były już wypatroszone i odgłowione, a miały bardzo przystępną cenę – 13 zł za kilogram.
SKŁADNIKI na 4 porcje
12-16 wypatroszonych i odgłowionych płotek
ok. 50-70 g boczku wędzonego
plastry szynki wędzonej lub dojrzewającej (tyle ile tuszek płoci)
cytryna pokrojona w plastry
oliwa lub olej
mąka
sól, pieprz
sałata i pomidorki koktajlowe do przybrania
Ryby płuczemy, a resztę wody odsączamy na sicie (możemy je dodatkowo osuszyć papierowym ręcznikiem). Tuszki przyprawiamy pieprzem i solą. Następnie wkładamy do ich wnętrza zwinięte w rulon plastry szynki. Nada ona tuszkom nieco wędzonkowego oraz lekko orzechowego posmaku i zapachu.
Boczek kroimy w małe kostki (możemy kupić opakowanie już pokrojonego), które smażymy na rozgrzanym oleju. Następnie obtoczoną w mące rybę smażymy przez ok. 8-10 minut z każdej strony. Możemy ją smażyć razem z boczkiem. Tak przyrządzone tuszki układamy na liściach sałaty i posypujemy boczkiem z patelni. Kilka pomidorków koktajlowych nada potrawie kolorytu. Dla efektu poszczególne płotki możemy przełożyć plastrami cytryny. Podajemy z pieczywem lub frytkami.
Fot. Marek KLASA