Byli zdrowymi młodymi ludźmi przekonanymi, że w ich wieku nic złego przytrafić im się nie może, przed nimi jest tylko piękna przyszłość, a coś takiego jak choroba, tym bardziej śmiertelna, może dopaść wszystkich innych, tylko nie ich.
Stali się ofiarami niewyjaśnionych na początku utonięć, wypadków samochodowych albo motocyklowych, nagłych zgonów tłumaczonych często zatrzymaniem akcji serca, chociaż nie było wcześniejszych oznak sygnalizujących jakiekolwiek dolegliwości. O tym mówi film dokumentalny nakręcony niedawno dla BBC przez matkę, która w taki sposób straciła 22-letniego syna. Znalazła go leżącego przy łóżku bez oznak życia i, jak pamięta z tamtych straszliwych chwil, sanitariusz powiedział, że „mogło to być od serca".
Sekcja zwłok wykazała, że powodem śmierci syna pani R. było schorzenie z grupy chorób określanych skrótem SADS (zespół nagłej śmierci arytmicznej), do których należą m.in.: kardiomiopatia przerostowa, kardiomiopatia rozstrzeniowa, arytmogenna kardiomiopatia prawokomorowa czy bardzo rzadka postępująca degeneracja układu przewodzącego. Mogą te choroby
...