Prokuratura Rejonowa w Gryficach prowadzi postępowanie w sprawie zaginięcia broni z komisariatu w Resku. Myśliborska wyjaśnia inną, równie bulwersującą sprawę - śmierci policjanta z Goleniowa, który w dzień wolny przyszedł na komisariat, wziął służbową broń, po czym zastrzelił się z niej w lesie.
O sprawie zaginięcia broni palnej (Walther P-99) z magazynkiem amunicji w komisariacie w Resku (powiat łobeski) pisaliśmy w marcu tego roku. Do zdarzenia doszło w styczniu. Dopiero 23 lutego br. sierżant z komisariatu w Resku ujawnił fakt zniknięcia służbowej broni.
- Ten policjant swoją broń powinien przechowywać po służbie w miejscu zamieszkania, a nie w komisariacie, w którym nie ma całodobowej służby - opowiadał nam nasz rozmówca. - Kradzieży broni, przechowywanej w kasie pancernej, nie zgłosił zaraz po fakcie. Gdy wychodził do służby, pobierał broń palną kolegi z pokoju. On też, a także inni policjanci z tego komisariatu nie zabierali broni do domu. Gabinet był otwarty, nigdy go nie zamykali. Każdy mógł tam wejść i broń ukraść.
O sprawie powiadomiono Biuro Spraw Wewnętrznych Policji
...