Czy na skraju parku Kasprowicza w Szczecinie pilarze pomylili wskazane do wycinki drzewa? Jest o tym przekonana nasza Czytelniczka, w bliskości której posesji rósł zarówno usunięty wiekowy klon, jak i pominięty przy wycince niemal uschnięty dąb o potężnych konarach, nadal wiszących nad wejściem do zabytkowego parku. Natomiast urzędnicy zaprzeczają.
Przed tygodniem na łamach „Kuriera" przedstawiliśmy wątpliwości naszej Czytelniczki (artykuł pt. „Pomylili drzewa?"), mieszkającej przy ul. Wyspiańskiego 15. W bliskości tej posesji niedawno został wycięty klon. Pani Irena twierdzi, że było to zdrowe zielone drzewo. Omyłkowo wycięte zamiast stojącego przy tej samej alejce - prowadzącej wprost do al. Fałata, tyle że ledwie parę kroków dalej - zamierającego dębu.
- Nie, nie mamy tutaj do czynienia z jakąkolwiek pomyłką - właśnie odpowiedział Andrzej Kus, rzecznik prasowy miasta ds. komunalnych i ochrony środowiska. - Klon został usunięty zgodnie z decyzją otrzymaną od Zachodniopomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Szczecinie. Jako przyczynę usunięcia drzewa we wniosku podano:
...