Na przyjęcie do zakładu opiekuńczo-leczniczego lub pielęgnacyjno-opiekuńczego w Zachodniopomorskiem czeka ponad 700 osób. Osób ciężko i przewlekle chorych, osób wymagających kontynuacji leczenia i całodobowej opieki - to np. chorzy po udarach, których leczenie szpitalne już się zakończyło. Na początku tego miesiąca w Szczecinie uruchomiono drugi tego rodzaju zakład. W całym regionie jest ich 18 i dysponują łącznie 850 miejscami. To wciąż za mało. Za pobyt w takiej placówce częściowo płaci sam pacjent. A i tak musi czekać na przyjęcie nawet do pół roku.
Jeden z dwóch tego typu zakładów w Szczecinie - Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy szpitala „Zdroje" - dysponuje 80 łóżkami.
- Świadczenia tu realizowane finansowane są w ramach kontraktu z NFZ oraz częściowo przez samego pacjenta - informuje Magdalena Knop, rzeczniczka szpitala. - Zgodnie z obowiązującymi przepisami pacjent przebywający w Zakładzie ponosi koszty wyżywienia i zakwaterowania.
Takie zasady obowiązują we wszystkich tego rodzaju placówkach. A przebywają w nich osoby niezdolne do samodzielnej egzystencji, które wymagają
...