E-mail od pani K., który przyszedł do naszej redakcji, brzmiał alarmująco: „II Liceum Ogólnokształcące w Szczecinie zamontowało w wielu toaletach szkolnych kamery. Uczniowie mają obawy o swoją prywatność, boją się czy oko kamery nie obejmuje części kabin”. Rozgrzały się także media społecznościowe – uczniowie są zbulwersowani, szczególnie że swoje wyjścia „za potrzebą” muszą wpisywać na specjalnej liście. Próby instalacji monitoringu w polskiej szkole wychodziły rzadko, resort nauki zaś jasno wyraził swoje zdanie na ten temat: godzą w godność ucznia. Rozwój kontrowersyjnej sytuacji w II LO będzie teraz monitorować Kuratorium Oświaty w Szczecinie.
– Dzieci tłoczą się w toaletach, gdzie kamer jeszcze nie ma, jednak w najbliższym czasie mają być montowane dodatkowe kamery – donosi matka jednego z uczniów „Pobożniaka”. – Szkoła twierdzi, że tak się broni przed aktami wandalizmu, jednak uczniowie są prawdziwie poruszeni. Szkolna Rada Samorządu Uczniowskiego dopytuje o kąt padania kamer, pojawiają się pytania czy takie zachowanie szkoły jest etyczne? Liceum pilnuje miejsc w rankingach, ale widać, że jest tu coraz gorzej – podsumowuje matka dokumentując istnienie kamer załączonymi zdjęciami. – Montaż kamer w uczniowskich toaletach odbył się z inicjatywy dyrekcji liceum, konsultowała go i wyraziła zgodę również rada rodziców – dodaje kobieta.
Palenie papierosów, czy akty wandalizmu w ubikacjach to problem wielu szkół w Polsce. Niektóre z nich, aby mieć młodzież pod kontrolą postanowiły zainstalować monitoring, jednak każda taka próba kończyła się fiaskiem: protestowali uczniowie, ich rodzice, aktywiści. Kamera zainstalowana na początku tego roku przez dyrekcję XII LO w Poznaniu, po interwencji jednego z uczniów do lokalnych mediów działała dwa tygodnie, mimo iż dyrekcja zapewniała, że obejmuje tylko część z umywalkami. Podobnie zakończyło się monitorowanie uczniów ze szkoły w Gdańsku. Kamera ze szkolnej łazienki zniknęła po publikacji trójmiejskiego portalu. Tu również dyrekcja tłumaczyła, iż oko kamery nie obejmowało toalet i pisuarów, a monitorowanie uczniów miało służyć ich bezpieczeństwu.
Już w 2021 roku na temat montażu kamer w łazienkach i przebieralniach szkolnych wypowiedziało się Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Oba gremia orzekły, że kamer nie można montować w tych miejscach, które naruszają prywatność i godność dzieci, czyli na pewno nie mogą to być szatnie, toalety, prysznice, przebieralnie. Warto wspomnieć, że nawet zakłady pracy i galerie handlowe nie umieszczają kamer tam, gdzie oko „Wielkiego Brata” mogłoby naruszać godność osobistą i intymną sferę człowieka.
– Wpisywanie się na listę wyjść do toalety jest niedorzeczne, a pomysł montowania kamer wydaje mi się nielegalny – mówi na swoim Tik Toku Dawid Hamera, doradca prezydenta Szczecina ds. młodzieży, jeszcze niedawno uczeń II Liceum Ogólnokształcącego. – To bardzo duże naruszenie wolności osobistej. Jaka to musiałaby być dewastacja, o ile w ogóle do niej doszło, żeby stosować takie środki zapobiegawcze? Czy odpowiedzialna powinna być cała społeczność uczniowska? Orwell wraca – kwituje D. Hamera.
Kuratorium Oświaty w Szczecinie, które poprosiliśmy o komentarz w sprawie, mówi jasno: nie wpłynęły do nas żadne informacje na ten temat, o sprawie dowiedzieliśmy się z doniesień redakcji „Kuriera”.
– Zgodnie z przepisami prawa oświatowego monitoring pomieszczeń sanitarnohigienicznych w szkole może być wprowadzony tylko i wyłącznie, gdy jest to niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa uczniów i pracowników lub ochrony mienia, i kiedy nie narusza on godności oraz dóbr osobistych uczniów – wyjaśnia Anna Nieradka, dyrektorka Wydziału Informacji. – Dyrektor szkoły ma obowiązek zapewniać bezpieczeństwo w szkole i poinformować uczniów o zainstalowaniu monitoringu. Pomieszczenia, w których zainstalowane są kamery, powinny być odpowiednio oznaczone. Montowanie monitoringu w toaletach wydaje się jednak sprzeczne z prawami dziecka i człowieka. W tym przypadku nie zachodzi główna przesłanka dotycząca celu wprowadzenia monitoringu.
Bezpieczeństwo można zapewnić poprzez aktywne dyżury nauczycieli, pracowników szkoły lub doraźne kontrole takich pomieszczeń – uważa A. Nieradka i dopowiada: – Mamy nadzieję, że rada rodziców i uczniowie znajdą wyjście z tej sytuacji, a dyrektor doprowadzi do jej rozwiązania. Będziemy ją jednak monitorować.
Do tematu wrócimy. ©℗
Katarzyna LIPSKA-SOKOŁOWSKA