Wiele do życzenia pozostawia w Stargardzie nocna i świąteczna opieka zdrowotna. Bywa, że pacjenci muszą po kilka godzin czekać na lekarza. Szpital tłumaczy się brakiem lekarzy chętnych do pracy na proponowanych im warunkach.
Nocna i świąteczna opieka zdrowotna to świadczenia udzielane pacjentom od poniedziałku do piątku w godzinach od 18 do 8 dnia następnego oraz całodobowo w dni ustawowo wolne od pracy. I świąteczne. W Stargardzie po taką pomoc chorzy idą do szpitala przy ul. Wojska Polskiego 27. Problem w tym, że w budynku J przyjmuje tylko jeden lekarz.
- Często wyjeżdża on do pacjentów w teren - opowiada pani Agnieszka ze Stargardu. - Ma wizyty domowe, bywa, że jedzie stwierdzić zgon. Wtedy trzeba na niego długo czekać. Sama tego doświadczyłam, czekając w kolejce aż trzy godziny, bo doktor pojechał do Dolic z wizytą. Do tej poradni przychodzą schorowani ludzie starsi i dorośli z malutkimi dziećmi. Bardzo źle jest ta opieka nocna i świąteczna w naszym szpitalu rozwiązana. Niektórzy nie wytrzymują i rezygnują w ogóle z wizyty, szukając ratunku prywatnie albo jadą do przychodni w
...