Wtorek, 16 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Tak agenci Stasi działali w komunistycznym Szczecinie

Data publikacji: 24 listopada 2020 r. 13:54
Ostatnia aktualizacja: 20 stycznia 2021 r. 10:32
Tak agenci Stasi działali w komunistycznym Szczecinie
 

W konsulacie generalnym Niemieckiej Republiki Demokratycznej w PRL-owskim Szczecinie pracowali również agenci Stasi. O konsekwencjach tego faktu rozmawiali uczestnicy dyskusji Instytutu Pamięci Narodowej pod hasłem „Świat wobec Szczecina. Spojrzenie znad Łaby i Szprewy" - dr Filip Gańczak oraz prof. Tytus Jaskułowski.

- W latach 70. i 80. Niemiecka Republika Demokratyczna miała 3 konsulaty generalne, najstarszy we Wrocławiu, później w Gdańsku, ostatni powstał w Szczecinie - mówił Filip Gańczak. - Obejmując urząd, nowy konsul generalny składał kurtuazyjne wizyty, spotykał się z pierwszym sekretarzem, z wojewodami, z urzędnikami, z dyrektorami ważniejszych przedsiębiorstw, takich jak Stocznia Szczecińska, z rektorami, z komendantem wojewódzkim MO, z przedstawicielami wojska. Z kolei jeśli chodzi o „Solidarność", władze NRD wystrzegały się wszelkich kontaktów z nią. Informacje o „Solidarności" zdobywano z drugiej ręki.

Jednym z podstawowych zadań konsulatu była opieka nad obywatelami NRD w Szczecinie. A wielu z nich do końca lat 70. chętnie odwiedzało Szczecin, mogli tu bowiem

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 74% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 24-11-2020

 

Autor: Alan Sasinowski
Fot. Marek Czasnojć
REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Do...zgreda
2020-11-24 22:35:34
Cos gmatwasz, klamiesz i krecisz...?? A wiec: w roku 1981 rozpoczales prace po studiach... i wcielono Cie zaraz na 1-rok do Wojska ! A w 1984 roku wezwal Cie I-szy Sekretarz PZPR na rozmowe...i Akurat wtedy byles w Wojsku ! To ile lat w koncu byles w tym Wojsku...1 rok czy 3 lata...!/??? Gdyz: 1984 - 1981 = 3 lata...!!!
Wacek Rondelek
2020-11-24 18:18:21
Nowe informacje o niejakim Tusku z enerowskiej Abwehry?
@xyz
2020-11-24 17:03:54
Dodac trzeba ,ze chodzilo o ujawnienie agentury nie tylko w sejmie ale również w sadach i wyższych uczelniach,Za zatrzymanie tej procedury Polska placi straszlwa cene do tej pory.
xyz
2020-11-24 16:13:05
Z instytutu Gaucka Zginely cztery teczki niejakiego ''oskara' Jak donoszą wiewiórki chodzi o Donalda T.To ten jegomość ,który przy obaleniu rządu premiera Olszewskiego przy ''Bolku'' i innych targowiczan powiedzial''panowie policzmy glosy'' Pozniej zaslynal ztego ,ze dla dobra zjednoczonej Europy ubieral jak zawsze nawalonego jak stodola niejakiego Juncera.
Janek bury
2020-11-24 15:31:42
Wszystkie informacje wskazują ,ze TW ''Oskar'' to niejaki Donald Tusk były premier ,który następnie został w ramach demokratycznych regul EUROKOLCHOZU mianowany przez cesarzowa Merkel na ''srula europy''
zgred
2020-11-24 14:55:31
Rozpocząłem pracę w państwowej firmie w roku 1981 zaraz po studiach na politechnice. Zarabiałem jako konstruktor mniej niż sprzątaczka, bo ona miała i szkodliwe i dodatek stażowy. Wcielono mnie zaraz na rok do wojska po studiach i tam zastał mnie stan wojenny. Wróciłem po wojsku i dalej coś rysowałem, niektóre skonstruowane wtedy narzędzia i przyrządy służą w firmie do do dzisiaj, mimo prywatyzacji i postępu technicznego. W roku 1984 wezwał mnie ówczesny I-szy sekretarz miejski PZPR na rozmowę i pytał się o jakiś strajkowiczów, o nastrojach w firmie itp. Akurat wtedy byłem w wojsku, więc wiele ze mnie nie wydusił za tamten okres, podziękowałem za herbatę i wróciłem do pracy. Dyrektor wpadł w szał bo okazało się że nawet nie zaproponowano mi wstąpienia do partii podczas tamtej rozmowy "co ja mu nagadałem". Odparłem - nic. Dalej rysowałem konstrukcje, potem poszedłem na kierownika działu i tam zastał mnie rok 1990. Już wiedziałem kto kablował dyrektorowi, kto kradł, kto pił w pracy. W 2001 roku syndyk wywalił nas wszystkich na bruk, ja znalazłem inną pracę, część załogi przyjął prywaciarz co kupił upadłą firmę. Z racji mojego obecnego zawodu czasami jestem w tamtej firmie, pamiętam co niektórych, w tym też tych co kablowali, co kradli, co pili za maszynami. Kiedyś zeszliśmy na rozmowę o tamtych czasach i kiedy rozmówcy emocjonalnie podchodzili do rozmowy zadałem im pytanie: "czy pamiętają z kim 30 kilka lat temu pili wódkę i o czym wtedy gadali?", bo ja nie i dlatego spokojnie śpię. Takie były czasy, że jeszcze nie wszedłem na halę a kable już donieśli mi po drodze kto jest pijany i kto o mnie źle się wyrażał. Było - minęło, nie ma co wracać, bo już nie ustalicie kto mówił prawdę a kto kłamał. Szuja była wtedy szują i jest dzisiaj taką samą szują.... Ci się nie zmieniają...
lustracja
2020-11-24 14:22:16
Ciekawe czy poznamy kiedyś tożsamość tego najważniejszego agenta z Gdańska, TW Oskara? Podobno Polska była o krok od odkupienia akt Stasi, ale ubiegli ją Amerykanie. Widać nasza przyjaźń nie jest tak głęboka, a wpływ na Oskara piastującego wysokie stanowiska zbyt ważny, żeby sojusznik podzielił się z nami wiedzą na temat POszusta.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA