Zachodniopomorska „Solidarność" staje murem za trzema pracownicami Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie, które zostały zwolnione przez jej byłego dyrektora Pawła Skubisza. Dziś mają odbyć się pikiety w ich obronie - pod siedzibami szczecińskiego i warszawskiego IPN-u. Instytut relacji pracownik - pracodawca nie komentuje.
Powodem zwolnienia miało być, wedle relacji związkowców, zachowanie kobiet podczas wrześniowego spotkania z szefem IPN-u Karolem Nawrockim. Miało paść wtedy pytanie o poziom podwyżek w szczecińskim oddziale.
- Pan dyrektor zakomunikował, że wszyscy pracownicy dostali minimum 100 złotych podwyżki. Niektórzy pracownicy zareagowali śmiechem, bo mówił nieprawdę - opowiada Mieczysław Jurek, przewodniczący zachodniopomorskiej „Solidarności". - Część pracowników dostała 72 zł, część 100 zł. Dociekali, dlaczego tak się stało, skąd różnice. Do zwolnienia doszło 10 listopada - a więc grubo po upływie 30 dni, podczas których można podjąć decyzję wobec pracowników, czy się ich karze, czy zwalnia. Z takim przypadkiem nie mieliśmy jeszcze do czynienia. Instytucja powołana
...