Sąd Okręgowy w Szczecinie ogłosił wyrok w sprawie apelacji Lidii Pięty, lekarki ze Starego Czarnowa, która wcześniej skazana została przez Sąd Rejonowy w Gryfinie za rzekome znęcanie się nad zwierzętami.
Szczeciński sąd uznał lekarkę za winną tego, że trzymała zwierzęta w nieodpowiednich warunkach, to znaczy na posesji, gdzie cyklicznie pojawiało się błoto. Jednocześnie sąd stwierdził, że lekarka - wbrew zarzutom tzw. Pogotowia dla zwierząt, gryfińskiej prokuratury oraz gryfińskiemu sądowi - nie znęcała się nad zwierzętami, leczyła je, nie głodziła ich, nie trzymała na łańcuchach.
Wyrok jest łagodniejszy. Opiekunka zwierząt (na jej rozległej posesji znajdowało się około 100 zwierząt, w tym psy, konie, krowy, świnie) skazana została na karę 3 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, czasowy zakaz posiadania zwierząt, zapłatę nawiązki i pokrycie kosztów sądowych. Może jednak – wbrew wyrokowi gryfińskiego sądu – udostępniać swoją posesję innym osobom posiadającym zwierzęta. W wyroku jest też element kuriozalny: sąd orzekł przepadek zwierząt na rzecz Skarbu Państwa. Tyle tylko że zwierząt – z wyjątkiem szlachetnej odmiany świń, którymi opiekuje się gmina na koszt lekarki – nie ma, bo zostały rozkradzione lub uśpione. Inne – po przywłaszczeniu ich przez zdelegalizowaną organizację Pogotowie dla zwierząt – zaginęły. Zwierzęta miały być też dowodami rzeczowymi w sprawie, ale nie były. Nie zabezpieczyła ich prowadząca postępowanie Prokuratura Rejonowa w Gryfinie. A wspomniane Pogotowie dla zwierząt, które sąd w Poznaniu zdelegalizował między innymi w związku z licznymi nieprawidłowościami, w tym kradzieżami czworonogów z prywatnych posesji, nie zadbało o zwierzęta zabrane lekarce. Wiele z nich zostało uśpionych, inne przekazano pod opiekę schronisk, jeszcze inne zaginęły. Nie przeszkadzało to tej organizacji w organizowaniu zbiórek pieniędzy na „ratowanie” zabranych psów, krów czy koni w mediach społecznościowych (co się stało z kilkuset tysiącami złotych zebranych na zwierzęta Lidii Pięty?).
Wartość przywłaszczonych przez wspomnianą nielegalną organizację zwierząt to – według szacunków okradzionej lekarki – „wieleset tysięcy złotych”. Okradzionej…, bo nawet z materiałów sprawy w pierwszej instancji wynika, że doszło do przywłaszczenia mienia Lidii Pięty. Po wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie, który nakazuje przejęcie przez Skarb Państwa wspomnianego majątku, czyli zwierząt, można stwierdzić, że… jest to wyrok niewykonalny (nie licząc wspomnianych świń, których utrzymanie kosztowało już Lidię Piętę do tej pory ponad 200 tys. złotych) bądź też, że doszło do uszczuplenia zasobów Skarbu Państwa. A jeśli tak, to z urzędu właściwe służby powinny wszcząć postępowanie dotyczące podejrzenie dokonania przestępstwa, którego skutkiem jest brak zwierząt stanowiących już własność państwa. Czy winę ponosi Pogotowie dla zwierząt, czy również Prokuratura Rejonowa w Gryfinie, która nie zabezpieczyła dowodów?
Zdaniem adwokata Mateusza Szabelskiego, który był pełnomocnikiem Lidii Pięty, sąd znając zapisy ustawy o ochronie zwierząt uznał, że „niewłaściwe warunki przebywania zwierząt na posesji, czyli błoto” pojawiały się cyklicznie i to – dla sądu – stanowiło podstawę uznania lekarki za winną.
Sama skazana (już prawomocnym wyrokiem) z pewną gorzką satysfakcją stwierdziła po ogłoszeniu wyroku, że sąd uznał, iż nie jest winna znęcania się, głodzenia, trzymania zwierząt na łańcuchach czy pozbawienia leczenia swoich zwierząt.