Na większości już nie ma liści. Na pozostałych uschły niemal wszystkie. I tylko jeden z 25 platanów posadzonych na przebudowywanym śródmiejskim odcinku al. Wojska Polskiego wciąż jest zielony. Fatalny wygląd drzew, które w przyszłości mają stanowić oś nowego miejskiego „zielonego salonu", budzi sporo emocji i kontrowersji wśród szczecinian. Tymczasem urzędnicy uspokajają i zapewniają: nie jest aż tak źle, jak to wygląda.
Platany na plac budowy zwieziono pod koniec kwietnia br. Posadzono - na odcinku pomiędzy pl. Zgody a ul. Jagiellońską - już następnego dnia. Jednak dopiero po miesiącu zamontowano specjalny system (piddler) służący nawadnianiu i napowietrzaniu ich strefy korzeniowej. Do tego czasu młode sadzonki tkwiły na odsłoniętym placu budowy: w żarze upałów, gdy temperatura w cieniu sięgnęła nawet 28 stopni Celsjusza. Z efektem, jaki właśnie widać.
Młode platany mają po 7 metrów wysokości. Dlatego z daleka widać, w jak fatalnym są stanie. Większość straciła wszystkie liście. Obraz ich nagich pni sprawia przygnębiające wrażenie. Wielu szczecinian oburza. Tym bardziej że na pozostałych platanach ledwie się trzymają resztki uschniętych liści. I tylko jedno z młodych drzew wygląda tak jak powinno: wciąż jest zielone.