W poniedziałek (24 października) do magistratu ma trafić społeczna petycja ph. „Otwórzmy bramy amfiteatru w Szczecinie". Nie wiadomo, na ile skuteczna się okaże. Mimo że inicjatywa już zyskała poparcie ponad pół tysiąca osób, to urzędnicy miasta wciąż utrzymują: „nowa formuła działania amfiteatru jako obiektu koncertowego wymusza jego zamknięcie - będzie można go zobaczyć jedynie podczas koncertów lub zwiedzając z przewodnikiem".
Inicjatorzy petycji - Dorota Pundyk, Paweł Madejski i Andrzej Radziwinowicz - zabiegają o przywrócenie swobodnego dostępu do nabrzeży Rusałki. Zgodnie z intencją fundatora - jednego z najbardziej zasłużonych filantropów i przedsiębiorców dawnego Szczecina Johannesa Quistorpa, który w 1869 r. przeznaczył rodowe ziemie na rzecz pierwszego z publicznych i dostępnych dla wszystkich miejskich parków, obecnie im. Jana Kasprowicza.
To postulat powtarzany przez rzesze szczecinian, zaskoczonych faktem, że po przebudowie największa scena plenerowa Szczecina została zamieniona w istną twierdzę. Szczelnie otoczona ogrodzeniem, miejscami nawet podwójnym, a początkowo
...