Gdy o decyzji swojej żony mówi pan Łukasz, słychać w jego głosie wzruszenie. 25 stycznia szczecińscy lekarze przeszczepili mu nerkę pobraną właśnie od jego małżonki.
- Żona sama zaczęła robić badania, gdy ja leżałem w szpitalu - wspomina pan Łukasz. - Wcześniej przebadali się moi czterej bracia. Żaden z nich nie mógł być dawcą. Okazało się, że może nim zostać moja żona. To było dla mnie zaskoczenie, bo wcześniej nie mówiła mi o tym, że planuje badania. Od początku wierzyła, że się uda.
Pani Magda nie miała wątpliwości. Gdy badania potwierdziły, że może zostać dawcą nerki dla męża, nie wahała się ani chwili. Przeszczep przeprowadzony w szczecińskim szpitalu wojewódzkim zakończył się sukcesem. Była to dziesiąta w SPWSZ transplantacja nerki w tym roku i pierwsza, w której narząd pochodził od żywego dawcy.
Determinacja pani Magdy zaprowadziła mieszkającą w Warszawie parę aż do Szczecina.
- Do tej pory robiliśmy krok do przodu i dwa w tył. Od kiedy jesteśmy w Szczecinie, na Arkońskiej, jesteśmy zdziwieni, jak to wszystko jednak jest… proste i możliwe - mówi kobieta. - To decyzja,
...