W Warnicach, powiat pyrzycki, wycięto cztery ponad 100-letnie dęby. Zdaniem mieszkanki, były zdrowe.
Do wycinki dębów doszło w lutym br. Wnioskowała o to osoba prywatna, która mieszka blisko szkoły.
- Wcześniej, dawny właściciel budynku też występował do gminy o wycinkę i zezwolenia nie dostał - opowiada Dorota Dzwonnik, mieszkanka Warnic. - Pozwolono mu jedynie podciąć gałęzie. A po zmianie właściciela, gmina zleciła ich wycinkę, bez żadnej ekspertyzy dendrologicznej. A to były zdrowe drzewa!
Pani Dorota od kilku miesięcy próbuje wyjaśnić sprawę dębów. Wiele razy zwracała się do gminy o wyjaśnienia. Te, które otrzymywała, nie są jej zdaniem, satysfakcjonujące. Kobieta chciała się dowiedzieć w jakich latach występowano o wycinkę i jakie były w tej sprawie decyzje. Gmina w jednym z pism odpowiedziała jej, że drzewa rosły w sąsiedztwie budynku użyteczności publicznej, jakim jest szkoła oraz budynku mieszkalnego, że miały liczne zmiany chorobowe oraz zaburzoną statykę w kierunku budynku. Urzędnicy przekonują, że stanowiły zagrożenie dla osób i mienia.
- To
...