Wszechobecna technologia jawi się jako zbawienie i przekleństwo jednocześnie. Problemy XXI wieku dotyczą również szkoły - wykorzystywać komputery i rzutniki na lekcjach czy nie? Pozwalać na używanie telefonów czy nie? Odpowiedzi na pytanie, jaką drogą poszły szkoły, „Kurier" szukał u źródła. Jedna z konkluzji niepokoi. Dzieci szybko dostają do rąk telefony i tablety. W bardzo wczesnym wieku korzystają z sieci. One są wręcz pochłonięte tym światem, „przebodźcowane". Nie ma w nich ciekawości, wyobraźni. Brakuje im pasji i zainteresowań. Dzieci przestają być dziećmi - komentuje jeden z nauczycieli.
Nasz rozmówca uważa, że najmłodszych należałoby chronić, a dostęp do technologii i sieci umożliwić w starszym wieku pod kontrolą rodzica. Bartosz w rozmowie z „Kurierem" wysnuwa śmiałą tezę, jakoby proceder korzystania dzieci z technologii zaszedł za daleko. Dziesięcio- czy dwunastolatki korzystające z internetu przez połowę swojego życia stają się zamknięte, coraz trudniej do nich dotrzeć
Agnieszka (dane do wiadomości redakcji) klasy 0-3 uczy od 2009 roku. Nauczycielem,
...