Z piosenkarką MARGARET rozmawia Monika GAPIŃSKA
- Trasę koncertową rozpoczynasz od Szczecina. Przyjedziesz zatem do miejsca, w którym przez kilka lat mieszkałaś…
- Przez trzy lata. Czasem nawet mówię, że jestem ze Szczecina, co niezupełnie jest prawdą. Jestem przecież z Ińska. Ale licealne czasy spędziłam właśnie w Szczecinie. To był wyjątkowy czas, bo okres mojego rozkwitu muzycznego. Wtedy miałam tu pierwszy zespół. Nazywał się O niebo lepiej. Wykonywaliśmy poezję. Później była grupa electro-popowa Margaret J Project, w której grał choćby Marek Pędziwiatr i Adam Kabaciński. W Szczecinie mam chyba najwięcej znajomych, mnóstwo wspomnień, stąd to miejsce jest mi bliskie. Zresztą moja wyprowadzka z Ińska do Szczecina była bardzo wyczekana. Moi znajomi z klasy decydowali się na liceum w Stargardzie, bo było bliżej domu, a ja chciałam do Szczecina. Z powodu muzyki, bo to tu miały być lekcje śpiewu, jam session i współpraca z muzykami.
- Jakie jest twoje ulubione miejsce, do którego wybierzesz się po przyjeździe do Szczecina?
- To zależy od pory dnia. Jest przecież dużo miejsc do
...