„Nie uda się wam żaden pościg,/ Nie mam świadectwa tożsamości" - pisała Joanna Kulmowa w jednym z dawnych wierszy. Jakby uprzedzała, że kto zechce jej twórczość układać w jakieś sztywne ramy, sam siebie wyprowadzi na manowce.
Zastrzeżenie drugie: gdy pisze się o Joannie Kulmowej, nie można nie pisać o jej mężu Janie Kulmie, reżyserze, opiekunie ich domu, filozofie, pasjonacie liczb urojonych. Oboje ze swoich autonomicznych światów stworzyli jeden wieloraki świat. Ona, urodzona w żydowskiej rodzinie przemysłowców, on - potomek chadeckich polityków i społeczników warszawskich, wnuk marszałka Senatu RP.
* * *
Czasoprzestrzenie twórczości Joanny Kulmowej sięgają daleko poza granice języka, w światy-nieświaty - jak pisała, do których słowami można się tylko zbliżać. Jednak wiele jej utworów powstało w czasie, gdy modna była teza, że poznać można tylko to, co da się ująć w słowa, czyli że de facto coś, co nie jest opisywalne, nie istnieje. Na marginesach zostawała więc intuicja, tak dla Kulmowej ważna, jak też wszelakie podszepty zaświatów. Może dlatego krytyka długo
...