Trzysta sześćdziesiąt podmiotów gospodarczych zajmujących się żywieniem zostało skontrolowanych przez Inspekcję Handlową w minionym sezonie turystycznym. Aż u niemal połowy wykryto nieprawidłowości.
Inspektorzy wzięli pod lupę nie tylko restauracje, ale także bary, a nawet stacje benzynowe, które serwują przekąski. Podczas kontroli zwracali uwagę na rzetelność w obsłudze klienta, ale także co i w jakiej gramaturze oraz cenie podają na talerzu. Przyglądano się również, jak oznaczona i czy w ogóle jest widoczna cena oferowanych dań i napojów.
Wyniki nie są optymistyczne. Aż 49,9 procent skontrolowanych podmiotów podawało konsumentom dania o zaniżonej gramaturze i napoje alkoholowe o zaniżonej pojemności. Oszukiwano także poprzez podawanie innego składnika niż wymieniony w menu. Zamieniono np. solę na tańszą i gorszej jakości rybę limandę żółtopłetwą, tam, gdzie miał być użyty ser Feta używano zamiennika - np. sera Fawita, krem dekoracyjny zastępował bitą śmietanę, twarde sery „udawały" wysokogatunkowy parmezan, a oscypka zastępowano innymi serami wędzonymi. Klienci dostawali zamiast
...