Pies nie zabawka. Jednak się znudził i trafił na śmietnik. Tak dosłownie, w Szczecinie. Gdyby nie spostrzegawczość mieszkańca ul. Barnima, słodki szczeniak pewnie drugiej szansy od losu już by nie miał.

Wyszedł przed dom, żeby zapalić papierosa. Jego uwagę przyciągnęła reklamówka pozostawiona przy śmietniku. Okazało się, że był w niej różowy przenośny kontenerek w kwiatki, a w nim zamknięte maleńkie psie dziecko.

SOS dla maluszka

- Mikropsiak w szelkach, jakby czekał go spacer. W torbie była zapakowana również smycz, miseczki, smaczki, jakieś krakersy. Obok dwa worki karmy dla szczeniąt, w tym nietknięty 12-kilogramowy - wspominają w szczecińskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt. - Lepiej nie myśleć, co stałoby się z sunią porzuconą w reklamówce. „Chociaż raz coś dobrego wynikło z wyjścia na papierosa" - przekazując nam psinę, mówiła kobieta, której dorosły syn znalazł szczeniaczka na śmietniku.

Nie wiadomo, ile czasu psina spędziła w reklamówce. Okazało się jednak, że była w dobrej kondycji, nieodwodniona. Najwyraźniej jednak zgłodniała, bo gdy tylko napełniono jej miskę,