„To społeczny, polityczny, dyplomatyczny i psychologiczny przełom; wierzę, że będzie miał kluczowe znaczenie dla dbałości o pamięć historyczną" - tak minister kultury Hanna Wróblewska określiła ekshumację polskich ofiar rzezi wołyńskiej na terytorium Ukrainy, w miejscu, w którym niegdyś znajdowała się wieś Puźniki. W tym przedsięwzięciu brali udział genetycy ze Szczecina. Ich lider, prof. Andrzej Ossowski, opowiedział „Kurierowi" o kulisach badań.
Minister kultury na konferencji prasowej stwierdziła, że prace ekshumacyjne „realizowane zostały w bardzo trudnych warunkach, niestabilnej sytuacji w Ukrainie, która od trzech lat broni się przed rosyjską agresją. Ale dla nas wszystkich jest to społeczny, polityczny, dyplomatyczny, ale też psychologiczny przełom, który jest efektem wieloletnich rozmów".
Prace prowadzono od 23 kwietnia do 10 maja. Odnalezione i zabezpieczone szczątki ofiar zbrodni dokonanej w lutym 1945 roku przez oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii. Celem prac jest identyfikacja ofiar oraz organizacja ich godnego pochówku zgodnie z wolą rodzin. Wydobyto szczątki 42
...