Od blisko dwóch lat gestorzy zachodniopomorskiej bazy noclegowej z niepewnością spoglądają w przyszłość. Powodem jest oczywiście pandemia, która przekłada się na liczbę realizowanych rezerwacji. Lockdowny, które nie tak dawno dotknęły branżę turystyczną i obecna niepewność zdezorganizują pracę hoteli, ośrodków wypoczynkowych. Wielu przedsiębiorców ma kredyty, które trzeba spłacać bez względu na liczbę gości i przychody. To samo dotyczy małych inwestorów, którzy postanowili za pożyczone z banku pieniądze kupić apartament.

Wszystko było dobrze, kiedy o koronawirusie nikt jeszcze nie słyszał. Osoby zajmujące się krótkoterminowym najmem stać było nie tylko na spłatę zobowiązań. Jednym słowem, biznes był opłacalny aż do momentu, gdy COVID-19 go przyblokował. Dziś, mimo iż nie ma ograniczeń w ruchu turystycznym, nikt tak naprawdę niczego nie może być pewny. Właściciele bazy noclegowej żyją z duszą na ramieniu, z rozrzewnieniem wspominając tegoroczny sezon wakacyjny. Lipiec i sierpień napawał ich lekkim optymizmem.

- Udało nam się zacząć odpracowywanie części strat, ale teraz znów żyjemy