W swojej książce „Nienawiść. Jak cenzura niszczy nasz świat" Nadine Strossen przywołuje historię kobiety, którą partia rządząca chciała wsadzić do więzienia za… tweet o kolonializmie. To nie odosobniony przypadek. Pod pozorem walki z „mową nienawiści" coraz częściej ukrywa się wygodne narzędzie władzy - bat na opozycję, niewygodne idee i swobodną debatę. Cenzura nie przychodzi już w mundurze, dziś zakłada szalik z napisem „Tolerancja" i wymachuje paragrafem. Już w lipcu książka Strossen ukaże się po polsku nakładem Wydawnictwa WEI.
A my przedstawiamy jej przedpremierowy fragment - katalog nadużyć prawa w imię politycznej poprawności.
„(…) Aby lepiej zilustrować zjawisko wykorzystywania ustaw o „mowie nienawiści" do tłumienia niepopularnych, opozycyjnych poglądów politycznych, przytoczę kilka dodatkowych przykładów z ostatnich lat.
W 2017 roku Afrykański Kongres Narodowy (ANC), partia rządząca w Republice Południowej Afryki, poparła nową ustawę o „mowie nienawiści", która znacznie poszerzała zakres obowiązującego wcześniej prawa, w tym poprzez wprowadzenie kar więzienia do trzech
...