Mariola Landowska, szczecinianka, choć jest absolwentką architektury, zawsze marzyła o tworzeniu sztuki i nawet niełatwe czasy nie przeszkodziły jej tego marzenia spełnić. Obecnie mieszka i tworzy w Portugalii, jednak nazywana jest nieoficjalną ambasadorką Szczecina.
Choć zawsze drzemała w niej artystyczna dusza, szkołę średnią wybrała dla zawodu. Uczęszczała do technikum budowlanego o profilu architektonicznym. - Zawsze miałam bardziej tendencje do tego, żeby malować i rysować, ale rodzina nie uważała, że to zawód. Stwierdziłam, że skoro będziemy mieć tam rysunek odręczny i historię architektury, to jest jakoś połączone ze sztuką, a potem się zobaczy - opowiada malarka.
Obroniła dyplom z urbanistyki i podjęła pracę w biurze projektowym, które jednak nie spełniło jej oczekiwań. Kolejną swoją pasję odkryła podczas pracy w dziale technicznym szpitala przy ul. Unii Lubelskiej. - W szpitalu zaprzyjaźniłam się z panią z prosektorium, która robiła zdjęcia zwłokom. Miała tam ciemnię i nauczyła mnie wywoływać filmy. Ta fotografia bardzo mnie prześladowała, kupiłam sobie
...