Zakończenie II wojny światowej nie wszędzie oznaczało koniec walk i niepokojów. Nadal trwała wojna na Pacyfiku, a w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, które właśnie trafiły w orbitę wpływów sowieckich, tlił się partyzancki opór zwany niekiedy „wojną po wojnie". Jak wylicza historyk Rafał Wnuk, do 1953 r. komunistyczne organa represjonowały z powodów politycznych (w tym za wspieranie partyzantki, udział w organizacjach i partiach opozycyjnych czy zupełnie niesłuszne oskarżenia o działalność podziemną): 276 tys. osób na Litwie, 119 tys. na Łotwie, 68 tys. w Estonii oraz około 450 tys. na sowieckiej Ukrainie.
Również w Polsce przez pierwsze dwa lata po zakończeniu wojny, obok działalności tzw. legalnej opozycji, miał miejsce opór podziemia zbrojnego. W szczytowym momencie - latem 1945 r. - oddziały poakowskie, narodowe i tworzone przez lokalne struktury konspiracyjne liczyły około 17-20 tys. osób. Historycy często wymieniają kilkakrotnie wyższe liczby: 120-180 tys. osób, odnosząc je jednak do wszystkich organizacji i grup konspiracyjnych działających w
...