Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Uliczny eksperyment na organizmie miasta. Co z tą Tkacką?

Data publikacji: 07 kwietnia 2019 r. 11:02
Ostatnia aktualizacja: 08 kwietnia 2019 r. 17:49
Uliczny eksperyment na organizmie miasta. Co z tą Tkacką?
 

W dyskusji dotyczącej konkursu architektonicznego na zagospodarowanie pl. Orła Białego w Szczecinie na dalszy plan schodzi charakter zmian, jakim będzie podlegać ul. Tkacka. Tymczasem jej przemiana w woonerf – otoczoną zielenią przestrzeń publiczną, łączącą funkcje ulicy, deptaka, parkingu i miejsca spotkań mieszkańców – ma być realizowana równolegle i kosztować co najmniej 4 miliony złotych. Czy będzie to zmiana, jakiej oczekują mieszkańcy, skoro właśnie ten wąski trakt Starego Miasta ma przejąć cały ciężar ruchu samochodowego, dotychczas rozłożonego pomiędzy plac oraz sąsiednie ulice?

Teraz to jedna z przygnębiających niedoinwestowanych ulic Starego Miasta. Z wąskimi, nierównymi chodnikami. Z jezdnią pełną dziur, kałuż, wyłożoną zapadającym się brukiem. Ciemna i odpychająca. Niemal pozbawiona zieleni. Całkowicie zdominowana przez samochody. Formalnie jest na niej dopuszczone parkowanie do 65 aut, ale mundurowe służby na tyle nieskutecznie ścigają łamiących prawo kierowców, że Tkacka się dławi i zapycha blisko 90.

Przyjazna ulica – zrównoważony

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 93% treści.

Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 05-04-2019

Autor: Arleta Nalewajko
Fot. Mirosław Winocnek
REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Antek
2019-04-08 17:40:23
Racja. Osadzenie drzewek, czy poprawa nawierzchni jezdni czy chodników nie da klimatu starówki. Nie można pudrować trupa ławeczką czy krzaczkiem, pozostawiając takie kwiatki architektury o których pisał Robert. Potrzebny jest kompleksowy plan wyburzeń i budowy nowej architektury pod ścisłym nadzorem konserwatora, uwzględniającym detale przedwojennego starego miasta. Bez tego jakiekolwiek inwestycje w te zrujnowane po wojnie ulice są bez sensu.
Robert
2019-04-08 12:31:30
Przygnębiające ulice starego miasta to: staromłyńska z barakiem przychodni, grodzka z barakiem nie wiadomo jakim, mariacka z garażami polmozbytu i bloczkami rodem z PGR, starmiejska z klepiskiem zakończonym garażem blaszanym i rzędem garaży. Dopóki się tego dziadostwa nie wyburzy, trudno mówić o jakiejkolwiek atmosferze starego miasta. Obecnie mamy stan pomiędzy osiedlem kombinatu PGR, a przedmieściami Mogadiszu albo innego Nairobi. Drzewkami i ławkami się tego nie zmieni. Pora na odważne ruchy w przestrzeni potencjalnie fajnej dzielnicy

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA