Rozmowa z rzeźbiarzem Stanisławem Biżkiem
– W 2012 roku ukazała się ważna dla Szczecina pozycja wydawnicza. Myślę o katalogu „Pomniki, tablice pamiątkowe i akcenty rzeźbiarskie” pod redakcją Joanny Kozakowskiej. Tom znany wąskiemu gronu specjalistów zajmujących się sztuką i historią może być inspiracją do przypomnienia wydarzeń i ludzi związanych ze Szczecinem.
– To oczywiste, że wszelkie rzeźby, pomniki, tablice pamiątkowe są formą kroniki zapisanej w przestrzeni miejskiej. Ale im dawniej dany obiekt powstał, czemu towarzyszą mniejsze lub głośniejsze uroczystości, okoliczności z tym związane zacierają się w pamięci. Ale fakt, że obiekt istnieje, może zachęcać mieszkańców, by czegoś więcej na dany temat się dowiedzieć. Ja i moi koledzy, którzy są autorami większości prac omawianych w tym katalogu, uważamy, że to również dokumentacja naszej pracy dla miasta.
– Jak pan został szczecinianinem?
– Do Szczecina przyjechałem po raz pierwszy w połowie lat 50. minionego wieku, jeszcze jako uczeń Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Lublinie, jako uczestnik pleneru.
... Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 10-05-2019