Do 84-latka z os. Książąt Pomorskich w Szczecinie w miniony poniedziałek zapukał elegancki mężczyzna z zeszytem pod pachą. Budził zaufanie. Powiedział, że zbiera pieniądze za czynsz. Choć starszy pan jest zawsze bardzo ostrożny, w tych szczególnych okolicznościach uwierzył, że osobista wizyta kogoś z administracji jest ułatwieniem dla mieszkańców. Zapłacił. Człowiek, który go odwiedził, wpisał kwotę do notatnika. Złodziej nawet poprosił o podpis. Życzył miłego dnia.
Pandemia izoluje w domach nas wszystkich. W szczególnej sytuacji są seniorzy - wspomagani przez rodzinę w zakupach, w wynoszeniu śmieci, od tygodni nie opuszczają swoich mieszkań.
Okazuje się, że tam wcale nie są bezpieczni. W ub. tygodniu szczecińska policja alarmowała o telefonicznym oszustwie „na wnuczka", a poniedziałek przyniósł kolejny smutny dowód, że złodzieje nie przestali żerować. Senior z os. Książąt Pomorskich stracił ponad 400 zł, tylko dlatego że w trudnej sytuacji zaufał drugiemu człowiekowi.
- Absolutnie nikt w ten sposób czynszu nie zbiera, nikt by na taki pomysł nie wpadł, to niedopuszczalne! - mówi
...