Ukrzyżowanie w tamtych czasach było najokrutniejszą śmiercią, uznawaną za najbardziej haniebną. Skazańcy konali na krzyżu przez kilka dni w straszliwych męczarniach, na końcu rozszarpywały ich ptaki. Jezus umierał przez sześć godzin. Józef z Arymatei, jak podaje Ewangelia, wyprosił u Poncjusza Piłata zgodę na pochowanie swego nauczyciela w grobie, który wcześniej przygotował dla siebie. Kupił też wielkie płótno długości 437 cm i 113 cm szerokości, by owinąć w nie martwe ciało. Płótna grobowe i zwiniętą w rogu chustę w pustym grobie pierwszy zobaczył ewangelista Jan, świadek wszystkich wydarzeń. Należą one do najcenniejszych relikwii chrześcijańskich.
Przed złodziejami i Wehrmachtem
Święte relikwie związane z męczeństwem Chrystusa stawały się w ciągu wieków bezcennymi prezentami, przedmiotami handlu, łupami wojennymi, niekiedy wpadały w ręce złodziei. Tajemnicą pozostaje do dzisiaj to, w jaki sposób wiele z nich znalazło się w miejscach, do których pielgrzymują dzisiaj wierni, a opisywane często już w najstarszych przekazach historie na ich temat są tak niezwykłe,
... Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 19-04-2019