Sąd może unieważnić umowę kredytową, jeśli znajdują się w niej niedozwolone klauzule. Ponadto to on zdecyduje, czy tzw. kredyt frankowy nie stanie się kredytem w złotówkach - na dodatek z oprocentowaniem znacznie atrakcyjniejszym niż „zwykłe" kredyty, bo opartym na stawce LIBOR stosowanej wyłącznie w kredytach frankowych.
Tak brzmi (w uproszczeniu) sentencja ogłoszonego w czwartek wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To dla frankowiczów jest niezwykle ważna wiadomość. Ci, do których już dotarła… świętują. I nic dziwnego. Wczorajszy wyrok TSUE jest przecież bardzo dla nich korzystny. Należałoby go bowiem czytać w ten sposób: ich zadłużenie spada. Może się zdarzyć, że nawet o wiele tysięcy złotych. I jeszcze jedno - miesięczne raty mogą zmaleć nawet o połowę.
Jest tylko jeden problem. Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE nie oznacza natychmiastowego przewalutowania kredytów z frankowych na złotowe, na dodatek oprocentowane według stopy LIBOR. Kredytobiorców czeka jeszcze długi bój, który może się niestety w wielu przypadkach kończyć w sądach. Z tym że, po wczorajszym
...