Wirus w lasach jest praktycznie nieobecny, ale mimo to bardzo skomplikował życie pracowników leśnych, gospodarkę leśną, hodowlę i zatrzymał pozyskiwanie drewna, co spowodowało nie tylko duże straty, ale odbiło się także niekorzystnie na gałęziach przemysłu mocno od nich uzależnionych, takich jak meblarstwo czy budownictwo.
Sprzedaż drewna zmalała nawet o połowę, do czego w dużej mierze przyczyniły się zamknięte granice.
- Problemy gospodarki leśnej są najlepszym przykładem zerwania tzw. łańcucha dostaw. Mamy tu wręcz efekt domina. Przemysł drzewny zlokalizowany w naszym regionie w dużym stopniu eksportuje swoje produkty do Europy Zachodniej. Dlatego z powodu wirusa niemal z dnia na dzień nastąpiło zatrzymanie handlu na poziomie międzynarodowym, a następnie zapełnienie magazynów produktami, takimi jak meble, płyty, drewno konstrukcyjne czy palety, na które nie było zbytu - podkreśla Jolanta Sojka, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie.
Taka sytuacja musiała spowodować wstrzymanie albo istotne ograniczenie dostaw surowca drzewnego z Lasów Państwowych.
...