Czwartek, 15 maja 2025 r. 
REKLAMA

Donbaski romans

Data publikacji: 2025-04-20 11:00
Ostatnia aktualizacja: 2025-04-20 16:04

Dziennikarz Suworow wyjeżdża na Donbas z pomocą humanitarną. Wydawałoby się, że powodowany jest uczuciami patriotycznymi. Albo współczuciem dla mieszkańców. Względnie – nienawiścią do „ukraińskich nazistów”. Albo zmanipulowany propagandą. Jednak prawdziwym powodem jego decyzji jest żądza sławy. Suworow jest początkującym dziennikarzem. Zamierza zrobić wywiad z dowódcą batalionu separatystów donbaskich, bohaterem walk z Ukraińcami Liesiencowem. Wywiad chce sprzedać niemieckim mediom, z którymi współpracuje. „Główny bohater, niczym bohater Dantego, będzie musiał przejść wszystkie kręgi Piekła, przemyśleć swoje życie i światopogląd” – czytamy w jednej z recenzji serialu, który opowiada o początkach wojny rosyjsko-ukraińskiej. Frontowe doświadczenia sprawiają, że Suworow przechodzi klasyczną przemianę bohatera, stając się rosyjskim patriotą. Głóny bohater uważa, że – cytując jedną z recenzji -​„jeśli ktoś tworzy w duchu Tołstoja i Lermontowa, to jego celem musi być pokój, a nie wojna. W tym momencie jego życie staje się kartą przetargową w wielkiej grze, w której uczestniczą Liesiencow, pułkownik Sił Zbrojnych Ukrainy Bondarenko, deputowany Noworosji Kostylin i tajna grupa wojskowych NATO”.

Przy czym opowiada z perspektywy Moskwy. Mowa o serialu rosyjskim, którego wymowa jest wyraźnie propagandowa. Tytuł w oryginale brzmi „Opołczenczeskij romans”. Trudno o doskonałe tłumaczenie na język polski. Opołczenie w tradycji armii rosyjskiej rekrutujące się z przedstawicieli ludu pospolite ruszenie walczące z najeźdźcą, albo partyzantka, walcząca z okupantem. W najnowszej historii ten termin zyskał nowe, konkretne znaczenie. Opołczeńcami nazywani się donbascy separatyści – ochotnicy, którzy jakoby sami z siebie wzięli do ręki broń, by przeciwstawić się „kijowskiej juncie” w obronie Doniecka i Ługańska przed Ukrainą. Można więc zaryzykować robocze tłumaczenie: „Romans opołczeński”.

Serial jest ekranizacją powieści Zachara Prilepina pod takim samym tytułem. Autora nie trzeba przedstawiać nikomu, kto ma jakiekolwiek pojęcie o współczesnej literaturze rosyjskiej. Prilepin jest jednym z najwybitniejszych przedstawicieli tzw. nowego realizmu – nurtu, który narodził się na początku XXI w., jako krytyczna odpowiedź na oderwany od społecznej rzeczywistości postmodernizm i próba przedstawienia czytelnikom realiów postsowieckiej Rosji. Dziś jest to bodaj najpoczytniejszy pisarz rosyjski. Zadanie ma o tyle ułatwione, że wielu jego konkurentów w proteście przeciwko polityce Putina opuściło kraj. Tymczasem Prilepin to nie tylko wybitny twórca literatury, ale również propagandysta moskiewskiego imperializmu. Polityk, publicysta, żołnierz. „Pisarz z karabinem”. W 2014 r. walczył na Donbasie jako zastępca dowódcy batalionu separatystów. Był też doradcą ówczesnego szefa tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandra Zacharczenki. Uczestnicy też w aktualnej wojnie. Nie tylko piórem, ale i karabinem – jako żołnierz. W 2023 r. ledwo przeżył zamach na swoje życie, przygotowany najprawdopodobniej przez SBU. Wspiera tzw. Z-literaturę, czyli prozę dokumentalną, pisaną przez uczestników „specoperacji” i „specoperację” wychwalającą.

Serial jest przez niektórych mylnie przedstawiany jako „pierwszy serial o specjalnej operacji wojskowej”. Sama powieść Prilepina została wydana na dwa lata przed inwazją na Ukrainę i opisuje hybrydowy etap wojny. Nie „specoperację”, ale walki separatystów z siłami Kijowa. Reklamowana była jako „pierwsza próba nie publicystycznego, tylko artystycznego zrozumienia przeżytych na Donbasie lat wojennych”.

Serial miał swoją premierę pod koniec lutego 2025 r. Był emitowany w telewizji NTW, można go również obejrzeć w internecie. Serial jest reżyserskim debiutem operatora i scenarzysty Olega Lukiczowa. Opisuje wydarzenia na Donbasie. Wiadomo jednak, że jest elementem propagandy obecnej wojny na Ukrainie. Na planie pojawili się zresztą realni uczestnicy inwazji. Jedną z ról gra Rinat Jesienalijew, żołnierz z batalionu Prilepina, który walczy na froncie „specoperacji”. Innym weteranem aktualnej wojny jest konsultant serialu Aleksandr Kriesztop, żołnierz Rosgwardii.

Serial nie podbił serc i umysłów Rosjan. Nie stał się póki co takim hitem, jak „Słowo pacana” czy „Lichije” – seriale poświęcone bandyckiej epoce lat 80. i 90. Temat „specoperacji”, narzucany przez kremlowską propagandę, nie cieszy się wybitnym uznaniem odbiorców. Władze nie ustają jednak w swoich wysiłkach. W zeszłym tygodniu funkcjonariusze wołgogradzkiego oddziału FSB spotkali się z twórcami serialu „Romans opołczeński”. I na takich widzów przede wszystkim może liczyć Z-twórczość. ©℗

Maciej PIECZYŃSKI

Komentarze

@panie redaktorze
2025-04-23 15:23:25
Każdy z poszczególnych narodów Bałtów jest tak nieliczny, że zmieściłby się w Warszawie z przyległościami. I dlatego muszą bronić swojej wyjątkowej odrębności kulturowej, języka przed imperium rosyjskim, bo inaczej przepadną w mrokach historii. Do dziś myślimy o wyniszczonym narodzie Prusów jako wstydliwej przestrodze. Różnorodność etniczna i rozwój ekonomiczny to fenomen kontynentu europejskiego niezrozumiały dla Rosjan
czasem gorsza...
2025-04-23 08:26:53
A sztuka... no cóż, zawsze była na usługach władzy;"Osiem Gwiazdek" - To było zamknięte spotkanie. a piosenka - czy nam się to podoba, czy nie - jest częścią jakiego dorobku kulturowego - tłumaczył i dodał, że "młodość ma swoje prawa". - Lewa strona mówi „j*bać”, prawa odpowiada „PiS”, a tył „mocno, mocno, mocno” - wołał ze sceny raper. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2024-08-27/krzysztof-smiszek-skomentowal-incydent-podczas-campus-polska-jego-slowa-wywolaly-burze/.
panie redaktorze
2025-04-20 15:37:43
panie redaktorze oj ciężko będzie panu udawać że nie ma ukraińskiego nazizmu... jest tak samo jak uchował się on na Litwie, Łotwie czy Estonii, skoro udało się go wytropić funkcjonariuszom TVN w Polsce (na Śląsku co akurat nie jest zaskoczeniem zważywszy na grę środowisk gazety wyborczej i tvn na separatyzm śląski) to jest on i na Ukrainie. A sztuka... no cóż, zawsze była na usługach władzy od czasów starożytnych, czasem lepsza, czasem gorsza...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500