Przed laty krzewiciele nowoczesności argumentowali, że namacalny pieniądz niesie wielkie ryzyko i koszty: ciąży w kieszeni, trzeba domu strzec przed złodziejem, banku przed kasiarzem, więc lepiej powierzyć majątek elektronicznej sekretarce. Tej nikt nie ograbi…
Otóż od wielu lat największe skoki na kasę mamy w sferze elektronicznej. Już wiemy, że od 1 stycznia 2023 roku (jak ten czas leci!) żaden zakup za gotówkę nie może przekroczyć 20 tys. zł. A więc, po wcześniejszym wprowadzeniu drastycznych limitów w transakcjach między firmami restrykcja dotyka każdego z obywateli III RP. Od wielu lat środowiska finansistów zapowiadały zamach na żywą gotówkę – do niedawna bastion prywatności i wolności. Właśnie dlatego że jej przepływów – naszych prywatnych wydatków – nie da się w pełni kontrolować.
W latach 60. kursowała anegdota o żydowskim kupcu instruującym syna nowożeńca, jak osiągnąć najwyższą rozkosz w noc poślubną. Kiedy już znajdziecie się razem pod kołdrą, wtedy sięgniecie do najskrytszego schowka i zaczniecie w miłosnym zapale przeliczać: jeden tysiąc dolców, dwa tysiące, trzy…
A teraz ta młoda para miałaby liczyć cyferki w smartfonie? Niestety, globalni krezusi rezydujący m.in. w Dolinie Krzemowej i Davos, zafascynowani chińskim modelem tyranii wspartej elektrokontrolą, już otwarcie dążą do zniewolenia ludzkości.
Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy – powiada nam szef Światowego Forum Ekonomicznego Klaus Schwab, dodając, że wszystko czego do życia potrzeba, każdy (niewolnik) będzie mógł wypożyczyć, wynająć w punkcie globalnej megafirmy (czytaj: należącej do grupy nadzorców władających światem). To skrajny model komunizmu – znacznie potworniejszy od tego, który znamy – wręcz satanistyczny. Ujawnia cynizm pomysłodawców, ale też ich brak wiedzy o człowieku! Wszak instynkt posiadania tkwi w ludzkiej naturze od zarania dziejów! Cały Dekalog jest obroną prawa własności. Autorzy złowróżbnego planu wierzą, że nowoczesna elektronika zapewni im pełną kontrolę nad światem.
8 kwietnia 2008 roku w Szczecinie i okolicach wskutek nocnej śnieżycy przerwane zostały dwa główne przewody energetyczne zasilające miasto i okolice. Na kilkanaście godzin zabrakło prądu. Stanęły stacje pomp (suche krany), kto zawczasu nie naładował komórki, nie mógł telefonować, zamknięto większość sklepów, stanęło wiele zakładów pracy i urzędów… Brak przezorności – rzecz ludzka… Powtórka jest zawsze możliwa.
Na razie limit gotówkowy nie uderza zbyt mocno w uboższą większość emocjonalnie przywiązaną do „namacalnego” pieniądza, ale po wyborach proces rugowania gotówki może nabrać tempa. Fale inflacji, nieraz wywoływane odgórnie, można jakoś przeżyć. Jeśli jednak – na rozkaz gangsterów dławiących świat – rządy odbiorą nam gotówkę, stracimy fundamentalną dla homo sapiens wolność wyboru. Jako rzekł błogosławiony prymas Stefan Wyszyński – non possumus! Ani kroku dalej na tej drodze. ©℗
Janusz ŁAWRYNOWICZ
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.