Okazuje się, że Unia Europejska, do której tak gorliwie namawiali Polaków wszyscy uczestnicy Okrągłego Stołu (wszak tę samą retorykę „jak nie Unia to Białoruś” uprawiali Kwaśniewski, Tusk i Kaczyński), odmawia Polsce statusu równorzędnego partnera.
Gdy zaś idzie o ogarniającą świat histerię klimatyczną, to uważam, że poza Europą żadne liczące się państwo, z USA, Chinami, Rosją, Indiami na czele, nie traktuje poważnie opartej na – moim zdaniem – tendencyjnych badaniach teorii zmian klimatycznych stanowiących jakoby efekt działalności człowieka.
Trzy lata temu 150 uczonych włoskich, w większości geologów i klimatologów, zaprotestowało przeciwko krzewieniu pseudonaukowego mitu, sianiu klimatycznej histerii. Rok później wsparło ich swym kategorycznym apelem 500 badaczy z całego świata. A mimo to w tym samym czasie zadziwiającą karierę zrobiła dziewczynka ze Szwecji – kraju przodującego w każdej odmianie „postępu”…
Prof. Michael Shellenberger – do niedawna jeszcze jeden z guru skrajnych „klimatystów” i propagator ograniczenia rozwoju cywilizacyjnego w imię ocalenia świata przed globalną katastrofą – przeprosił wszystkich, zwłaszcza swych zapalonych młodych wyznawców, za brak rzetelności badawczej i sianie histerii. Przyznał, że spalanie kopalnych surowców energetycznych, a tym bardziej hodowla zwierząt i ich zjadanie w żaden sposób nie zagraża życiu na Ziemi, a wszelkie zmiany klimatu zależą od Słońca.
Ostatnie pomiary lodu na Antarktydzie i… Grenlandii świadczą o wyraźnym przyroście pokrywy lodowej, choć w poprzednim półroczu na Arktyce lód nieco stopniał. Per saldo więc lodu przybywa.
Ciekawe, kiedy podobne informacje, przemykające chyłkiem w ogonach serwisów, zwrócą uwagę świata… Cóż, na „Titanicu” na górę lodową zwrócono uwagę, gdy było już za późno.
PS W srogie zimy nie ogrzeją nas wiatraki ani panele słoneczne… ©℗
Janusz ŁAWRYNOWICZ
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.