Wojna w bliskim sąsiedztwie niesie niepokój, ale okazuje się dogodnym motywem tłumaczącym rozpędzającą się inflację w gospodarce, a w sferze społecznej – tłumienie politycznych oponentów. Otóż coraz więcej Polaków przeczuwa, że od czasu tzw. pandemii koronawirusa historia jakby biegnie wstecz i wiele dziwów ze „słusznie minionej” epoki może chyłkiem powrócić. A że każdy zły obrót spraw ma swoje jasne strony, wszyscy niemal dostrzegli z ulgą, że Putin swą inwazją na Ukrainę radykalnie wygasił pandemię… Bezsens masek, lockdownów, kwarantann, a zwłaszcza szczepień uświadomili nam z kolei ukraińscy uchodźcy, absolutnie odrzucający podobne represje. I nasz rząd – dla rodaków tak srogi – Ukraińcow posłuchał… (nie przypadkiem rzecznik polskiego MSZ wyznał publicznie „jesteśmy sługami narodu ukraińskiego”). Władza zawiesiła więc stan pandemii, ale zachowała „pandemiczną gotowość”, przewidując nową falę infekcji już we wrześniu br. Od wieków wiadomo, że zaziębiamy się, gdy przychodzą chłody…
Co osobliwe – lekarze przez dwa lata doradzający rządowi najsurowsze restrykcje w imię walki ze śmiercionośnym wirusem, ostatnio przyznali rację swym oponentom. Dostrzegli też fakt, że preparaty antycovidowe mRNA nie chronią przed chorobą… Co zastanawiające, nikt z zawiadujących rygorami pandemii nie poniósł konsekwencji za szkody, a przede wszystkim za ponad 160 tys. nadmiarowych zgonów pacjentów, których leczenie, pod pretekstem pandemii – wstrzymano… Minister Niedzielski zamiast dymisji otrzymał order „Wizjonera Służby Zdrowia” (o tempora, o mores!).
Na szczęście NIK rozpoczął – od Zachodniopomorskiego(!) - kontrolę działań publicznego lecznictwa podczas pandemii…
Jak dotąd Światowa Organizacja Zdrowia jako agenda ONZ jest instytucją zajmującą się doradztwem, pomocą oraz koordynacją działań leczniczych w krajach członkowskich. Np. może zalecić wprowadzenie stanu epidemii lub szczepienia. Kraje członkowskie mogą rady przyjąć lub odrzucić…
Obecnie globalistyczne elity sterujące światem – wykorzystując wojnę i narastający kryzys – postanowiły całkowicie scentralizować politykę zdrowotną wszystkich krajów, powierzając ją właśnie WHO, organizacji, która jest obecnie w 80 proc. finansowana przez prywatny kapitał, w tym koncerny farmaceutyczne produkujące szczepionki(!). Jest to więc instytucja finansowo zainteresowana tym, by w świecie nie brakło epidemii, na które ona zrobi szczepionki!
Reżim pandemii utrudniał nam życie, ale oponenci mogli odwołać się do konstytucyjnych zasad wolności wyboru i... wygrać w sądzie.
Natomiast traktat międzynarodowy po ratyfikacji przez parlament wchodzi do konstytucji. I ten, kto jego postanowieniami czuje się pokrzywdzony, nie ma się do czego odwołać. Akceptacja takiej umowy to dobrowolna rezygnacja z praw człowieka i niepodległości kraju.
1 sierpnia br. – gdy cały świat będzie na wakacjach, Parlament Europejski rozpatrzyć ma propozycję traktatu. Z początkiem roku 2024 nowy traktat miałby wejść w życie.
13 maja br. na zebraniu społecznych ruchów przeciw segregacji sanitarnej przedstawiono petycję do premiera M. Morawieckiego o odrzucenie traktatu WHO w całości. Polska konstytucja gwarantuje nam wolność wyboru. Planowany przez globalistów traktat chce nam ją odebrać. To nie bunt, lecz niezgoda na pozbawienie Polski niezawisłości, a Polaków wolności wyboru.
Petycja do premiera o odrzucenie traktatu WHO znajduje się w zbiorze „Petycje”. Każdy może ją podpisać.
Idą wakacje, pierwsze po pandemii. Nie pozwólmy, by były ostatnimi w dziejach niepodległej RP. Wszak św. Jan Paweł II przestrzegał: Wolność nie jest nam dana raz na zawsze. ©℗
Janusz ŁAWRYNOWICZ
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.