Stało się… Oponenci Nowego Porządku Świata po raz pierwszy wtargnęli wreszcie nieco liczniej do Europarlamantu… Niestety, walec brukselski sterowany stalowa ręka zimnej Urszuli nie wyhamował ani na chwilę swego niszczycielskiego pochodu. Postępowcy uparcie realizują program szczegółowo kontrolowanej katastrofy…
Cóż, nie tylko my Polacy, zwiedzeni kolorowymi bujdami, zdecydowaliśmy się dołączyć do Unii, sypiącej wokół jak z rogu obfitości, ignorując fakt, że prawdziwa władza pochodzi n i e z wyboru członków wspólnoty, lecz jest emanacją finansowych elit Zachodu…
Nowinka zgoła z innej parafii: Z prywatnej, pałacowej hodowli w Kurozwękach w Świętokrzyskiem uciekł młody bizon o imieniu Forest (las). Zabrał ze sobą partnerkę tegoż gatunku. Po kilku miesiącach bezskutecznych przeczesywań borów i zagajników, specjaliści od hodowlanej strategii rozważali możliwość ukatrupienia intruza (w europejskim ekosystemie…). Ten jednak powrócił na łono stadniny – w asyście samicy oraz… potomka. Nasz bizonik więc nie próżnował, a swą brawurową ucieczką dał świadectwo niepohamowanego instynktu wolności, życiowej odwagi.
W świecie ludzkim, na forum Europarlamentu z rzadkiej okazji skorzystała Ewa Zajączkowska-Hernik, nasza zupełnie nowa posłanka – konfederatka. W krótkich, smacznych sarmackich słowach adresowanych do Urszuli von der Leyen wygarnęła, co Polak myśli o planach Unii. Czy była to błyskawica wieszcząca burzę…
Obawiam się, że po raz wtóry nie dopuszczą jej do głosu na tym forum… Niestety, w swych wywiadach dla mediów konfederatka mocno spuściła z tonu. „Wyjść z Unii? Polacy nie chcą… nie teraz, najprędzej za 6 -7 lat”.
Nie mamy więc kandydatki na polską Joannę d'Arc. Tę bowiem stara dobra Francja sławiła nie za słowa, lecz czyny…
A zapotrzebowanie na tak wyrazistą postać dramatycznie wzrasta. Świadczy o tym niedawna, wręcz porażająca agresywnym bezguściem inauguracja olimpiady w Paryżu. Red. Babiarz określił to skromnie, acz nader trafnie. Chapeau bas!
Na szczęście są też inne, nie przypadkiem mało nagłaśniane olimpiady. W dniach 11-22 lipca w brytyjskim Bath odbyła się Międzynarodowa Olimpiada Matematyczna. Do zawodów stanęło 609 młodych uczestników ze 108 krajów. Jak było do przewidzenia, absolutnym zwycięzcą został Chińczyk Haoija Shi – jako jedyny zdobył komplet punktów. Drużyna polska uplasowała się na znakomitym IX miejscu, a Konstanty Smolira – uczeń prywatnego liceum Królowej Jadwigi z Lublina – wywalczył złoty medal! Przypomnę. Siłą Polski, tej o której dziś piszą „jęczącej pod jarzmem komuny”, był pęd do wiedzy, głęboko zakorzenione czytelnictwo, a później także sprytnie wylansowana przez prawdziwe elity pogarda dla telewizora.
Dlatego doceniając znakomite entre pani Ewy Zajączkowskiej-Hernik, czekam na owocne wysiłki wszystkich otwartych i ukrytych przeciwników Unii w dziele skutecznego podkopywania gmachu centrali zniewolenia Europy. Wszak pokolenie myślących Polaków… jeszcze nie zginęło.
Przypomnę, że dla tych myślących i niepokornych z początkiem 2027 roku zaplanowano wprowadzenie obowiązkowych indywidualnych paszportów szczepień. Okazało się też, że 1 czerwca br. niepostrzeżenie – wyprowadzając w pole monitorujące obrady WHO w Genewie organizacje obywatelskie, takie jak Citizen Go – w sfałszowananym głosowaniu przyjęto nowy Traktat IHS dający WHO pełnię medycznej władzy nad ponad 190 krajami świata.
Nie dziwota więc, że głównym inspektorem sanitarnym Polski został schwarz charakter pamiętnej „pandemii” dr Grzesiowski, który już na wejściu zapowiedział, że w razie ogłoszenia nowej pandemii, wprowadzi powszechny przymus szczepień, a niepokornych karać będzie mandatami za 50 tys. zł, aż do skutku.
Nowy traktat WHO – uchwalony bez udziału Polski, gdyż rząd Morawieckiego zdał się całkowicie na łaskę Unii w tym względzie – ma wejść w życie za 7 miesięcy – jeżeli żaden z krajów sygnatariuszy nie zgłosi sprzeciwu.
Transmisja otwarcia paryskiej Olimpiady odsłoniła prawdziwe oblicze Unii Europejskiej. ©℗
Janusz ŁAWRYNOWICZ
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.