Tymczasem zaatakowana kornikiem Puszcza Białowieska, pozbawiona pomocy człowieka, umiera w coraz szybszym tempie. To efekt miękkiej kapitulacji rządu przed dyktatem unijnych urzędasów, akceptujących masową wycinkę zakażonych drzew w lasach Niemiec.
Wymiana skromnej i stanowczej Beaty Szydło na elokwentnego eurobankiera Mateusza Morawieckiego oznaczała zamianę prof. Jana Szyszki – przyrodnika i ekologa o światowej renomie, na posłusznego urzędnika.
To Szyszko jako organizator konferencji ekologicznej zaplanowanej na rok 2008 w Katowicach opracował harmonijny i umiarkowany program służący redukcji dwutlenku węgla w powietrzu, bez zamykania kopalń i elektrowni… Postawił na metodę zgodną z naturą: skoro dwutlenkiem węgla żywi się las, trzeba sadzić więcej lasów! I tę receptę jako minister środowiska realizował. Gdy w 2007 wygrała wybory PO, na żądanie Brukseli prof. Szyszkę zwolniono, a polską inicjatywę ekologii służącej ludziom wykpiono. Tak to i u nas rzetelna wiedza przyrodnicza przegrała z zalewającą cały zachodni świat skrajną ideologią „ekologizmu”.
W 2015 roku wydawało się, że pod rządami „dobrej zmiany” idea ekologii przyjaznej człowiekowi ma szansę się odrodzić. Niestety, po dwóch latach pod naciskiem UE, niesfornego Szyszkę zdymisjonowano.
Co najgorsze – odcięto profesora od mediów publicznych. Na sympozjum poświęconym ekologii przyjaznej człowiekowi w WSSM Ojca T. Rydzyka w Toruniu przypomniano dokonania profesora. Tam też wyszło na jaw, że ekipa medialna „dobrej zmiany” przez ostatnie dwa lata nie dopuszczała uczonego do udziału w publicznej dyskusji na ważne dla Polski tematy.
TVP jako główne medium publiczne jest zobowiązane do prezentowania poglądów, nie tylko pieszczochów władzy, ale przede wszystkim ludzi cieszących się społecznym uznaniem. I tenże publikator odmawia miejsca wybitnemu profesorowi, zarazem bez miary przyzwoitości szastając czasem antenowym na hałaśliwe spędy disco polo i nadgorliwe lansowanie skądinąd sympatycznego pana Zenka od „oczu zielonych”. Znaj proporcjum, mocium panie, red. Jacku K.!
Owszem, są w TVP także pozycje wręcz znakomite (publicystyka, studio Polska, turnieje wiedzy). Na szczęście. Bo ekran tv to pierwszy front walki o miejsce Polski na mapie i w sercach ludzi. ©℗
Janusz ŁAWRYNOWICZ
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.