Sobota, 13 grudnia 2025 r. 
REKLAMA

Sojusz czy służba...

Data publikacji: 2019-01-21 13:08
Ostatnia aktualizacja: 2019-01-22 09:53

Z  niepokojem wysłuchałem zapowiedzi, że w dniach 13-14 lutego w stolicy Polski rząd USA zorganizuje konferencję poświęconą problemom pokoju na Bliskim Wschodzie, w  tym zwłaszcza stosunkom z Iranem (!). Z tak zarysowanego programu konferencji wynika, że na celowniku ma znaleźć się właśnie to państwo. Tematem jest najbardziej wybuchowy rejon świata, kolebka islamskiego terroryzmu.

Informacja nie brzmi dobrze, z językiem dyplomacji niewiele ma wspólnego, ale widać na takie traktowanie nasi przywódcy sobie zasłużyli zbytnią uległością wobec sojuszników.

W latach mego dzieciństwa, po wybuchu wojny koreańskiej, we Wrocławiu odbył się światowy Zlot Pokoju, na który słynnego gołębia wymalował sam mistrz Picasso, a wszystko oczywiście po to… aby potępić imperializm amerykański!

W tamtym przypadku jednak oficjalnym organizatorem była Polska Ludowa. Wschodni satrapa pozwolił swym PRL-owskim pachołkom zachować fason wobec świata.

Czy Iran jest wrogiem Polski? Czy Polska jeszcze kilka lat temu okazująca Persom wdzięczność za przyjęcie Armii Andersa – uratowanie tysięcy Polaków z „nieludzkiej ziemi”, w tym udzielenie serdecznego azylu dzieciom, nagle o tym zapomniała?!

Nasze stosunki z Iranem zawsze były znakomite. Jeszcze kilka miesięcy temu do Polski zawinął irański tankowiec z mnóstwem taniej, najlepszej na świecie ropy. To był prawdziwy postęp w dywersyfikacji! Tylko na chwilę… Nagłe zerwanie przez prezydenta Trumpa umowy spowodowało powrót sankcji przeciw temu krajowi.

Wiadomo, że Iran od czasów Chomeiniego jest zdecydowanym przeciwnikiem Izraela i Ameryki. Tak to degustujemy, obok beneficjów (poczucia bezpieczeństwa na flance wschodniej), także niedogodności sojuszu z Wielkim Bratem.

Po niedopuszczalnych w suwerennym kraju ingerencjach pani Mosbacher – ambasadorki USA – w sprawy wewnętrzne Polski: obrony interesów amerykańskich firm – TVN, a ostatnio Ubera przed sankcjami za naruszanie polskiego prawa, nasz wielki sojusznik dał znak, że powinniśmy się oswoić z takim traktowaniem jako słabszy partner. Kto jednak nie umie wstać z kolan, by upomnieć się o swoje, ten niebawem padnie plackiem na ziemię.

Dziś, po latach, zaczynam rozumieć generała de Gaulle’a i jego walkę przeciw dyktatowi USA w NATO. Sojusz strategiczny to nie bezwzględna uległość silniejszemu, ale partnerstwo prawdziwe.

Po ubiegłorocznym, wymuszonym przez Unię Europejską – z taktycznych względów niezbędnym – wycofaniu się z reformy Sądu Najwyższego, rdzenia wymiaru sprawiedliwości, jest to kolejna gorzka pigułka dla Polaków, ostatnio poniżanych z różnych stron. Bezkarnie, bo nawet autorów najcięższych kalumni nam karać zakazano (los ustawy o IPN!). ©℗

Janusz ŁAWRYNOWICZ

Komentarze

realista
2019-01-22 09:47:39
Wystarczy popatrzeć na mapę, aby zrozumieć, że nie ma realnych możliwości, aby w razie czego Polska mogła liczyć na pomoc amerykańskiego "Wielkiego Brata". Umiesz liczyć - licz na siebie. A gwoli historycznej prawdy - kolebką islamskiego terroryzmu nie jest Persja (Iran) a Palestyna.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
tyle
2019-01-22 07:44:48
Nic bardziej nie poniża Polaków, niż rządy PiS
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Patriota
2019-01-21 21:07:48
Czyżby najwspanialszy rząd i najlepszy prezydent nie wstali z kolan? Nie, chyba nie, po prostu są tak mądrzy i wspaniali, że nawet pan redaktor nie może przeniknąć ich sposobu myślenia. Panie redaktorze, więcej pokory i zaufania do naszych ukochanych władz. A jak brakuje to są wiadomości TVP.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Panie redaktorze
2019-01-21 13:25:20
ustawa H.R.672 skutecznie powstrzyma jakiekolwiek krytyczne wypowiedzi na temat Bliskiego Wschodu... mam wrażenie że jeden ogon już merda dwoma psami...
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj