Wybaczcie mi, Czytelnicy, że akurat w czas letniego relaksu wracam do tak ponurego tematu. Notabene absolutnie nieobecnego w mediach „głównego nurtu”. Ale to jest właśnie ostatnia chwila, ostatnia szansa.
Niemal trzy tygodnie temu tzw. Zjednoczona Prawica, posłuszna dyrektywom Brukseli – pośpiesznie, w tajemnicy przed obywatelami, w trybie wręcz konspiracyjnym, przeprowadziła przez Sejm (naruszając przy tym procedury dotyczące quorum!) nowelizację ustawy geologicznej*, która łamie podstawowe prawo własności, naraża na szwank zasoby kraju i stwarza zagrożenie dla ludzi…
Akt ten jako żywo przypomina bolszewizm – komunizm wojenny. Państwo – reprezentowane przez ministra klimatu i środowiska – może człowieka wyzuć z własności (domu, pola) bez odszkodowania, na tej jeno podstawie, że tzw. Główny Geolog Kraju uzna, że pod czyjąś prywatną nieruchomością znajdują się „zasoby strategiczne”. Obywatele ani gminy nie mają przy tym możliwości odwołania się do sądu od decyzji ministra środowiska. Po prostu koszmar.
Wedle załączonej mapki takie strefy obejmują ponad 75 proc. kraju. A więc to już stalinizm, a raczej maoizm. A nie mniej groźnie pobrzmiewa akcent „ekologiczny” ustawy, wprowadzający na rozległych obszarach kraju podziemne magazyny CO2 – spalin zatłaczanych pod ciśnieniem, a więc nie tylko niebezpiecznych dla ludzi i przyrody, ale też uniemożliwiających eksploatację zasobów wód geotermalnych, stanowiących obok węgla prawdziwe strategiczne bogactwo Polski… Skoro taki projekt wysmażyli nam pisowscy „patrioci”, to już na bardziej zróżnicowany Senat mało kto liczył.
I tu miłe zaskoczenie! Otóż 13 lipca senatorzy – najwyraźniej przekonani mnóstwem apeli i petycji obywateli, w tym zwłaszcza opiniami naszych najznakomitszych (niezależnych!) uczonych i ekspertów-praktyków – fatalny projekt odrzucili!
Mamy więc (my, Polacy) wygraną bitwę, ale decydujące starcie wciąż jeszcze przed nami.
Dokładnie za tydzień, 28 lipca ,Sejm, w którym rej wodzą stronnictwa Okrągłego Stołu (czyli zagranicy…), może senackie weto odrzucić, skazując Polskę na katastrofalne skutki nowego prawa. A prezydent – jak uczy praktyka ostatnich lat – podpisze wszystko.
Idzie o wielką stawkę, o przyszłość Polski – kraju szczególnie zasobnego w surowce mineralne. I o Polaków; o mienie nas wszystkich i każdego z osobna. Na ten polski majątek czyhają nigdy niesyci globalni grabieżcy. Wymyślając i mnożąc podatki, mówią nam: posiadanie to kłopot. Nie miej nic i bądź szczęśliwy! A my pamiętajmy: tyle wolności, ile własności.
Na mapce, załączonej do grabieżczego projektu, pokazano rejony, które służyć mają za podziemne składowiska CO2 oraz trujących odpadów spalania. Obok Śląska, dwóch enklaw w Wielkopolsce, dwóch w centrum kraju – między Łodzią a Warszawą, takie podziemne śmietniska pod ciśnieniem mają też ubogacić północno-zachodni narożnik kraju – rozległy obszar nazywany Metropolią Szczecińską! Tę ciekawstkę kieruję do wszystkich zachodniopomorskich posłów. Los daje im szansę na zapoznanie się z opiniami niezależnych specjalistów, na głębszą refleksję moralną nad rolą posła i wycofanie się z decyzji podjętej na rozkaz Brukseli… niestety – wymierzonej przeciw kilku pokoleniom Polaków. Odrzućcie to, co szkodzi naszej Ojczyźnie! Uczciwość to czyste sumienie, spokojny sen. ©℗
Janusz ŁAWRYNOWICZ
* ustawa z 16 VI 2023 o zmianie ustawy Prawo geologiczne i górnicze oraz niektórych innych ustaw https://orka.sejm.gov.pl/proc9.nsf/ustawy/3238-u.htm
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.