Jako naród z rodziny Słowian mamy też nowe powody, by podbudować swą historyczną tożsamość i to dzięki obcym, tak często nam nieprzyjaznym badaczom dziejów.
Według panujących obecnie poglądów ludność słowiańska, plemiona zwane łużyckimi (w tym głównie Polacy) pojawiła się w Europie w
VI-VII wieku po Chrystusie, a ich poprzednikami w Europie Środkowej byli Germanie. Archeolodzy od lat utrzymują, że dopiero po odejściu na zachód Germanów nastała na ziemiach nad Odrą i Bałtykiem epoka słowiańska.
I oto niedawno w poważnym naukowym periodyku „Science” ukazał się artykuł relacjonujący wyniki badań niemieckich prowadzonych w miejscowości Tolensee (przy trasie Szczecin – Berlin, mniej więcej w połowie drogi między tymi miastami) radykalnie burzące dotychczasowe poglądy na ten temat.
Wykopaliska odsłoniły teren dużej bitwy z udziałem około 4 tysięcy wojowników, w której poległo 750 z nich, a zmagali się w niej Słowianie – jak wynika z ustaleń – obrońcy owej ziemi, z napastnikami – Skandynawami. Pochodzenie plemienne uczestników batalii określono m.in. na podstawie badania szczęk. Co ciekawe, nie odnaleziono szczątków Germanów ani Sasów. Najbardziej jednak sensacyjna jest określona za pomocą testu węglowego, czyli najdokładniejszą ze znanych metod, data owej batalii – rok 1250 p.n.e., czyli przed Chrystusem! Słowianie zatem byli na tych ziemiach prawie 2 tysiące lat wcześniej, niż dotąd sądzono!
Jedno jest pewne: jeśli badania w Tolensee (słowiańska Dołęża) potwierdzą kolejne, dzieje Europy trzeba będzie skorygować.
Badania, prowadzone na terenie Polski przez różne podmioty – nie państwowe, sugerują, że na ziemiach polskich istniała w pierwszych wiekach naszej ery relatywnie wysoka kultura Słowian (Zachodnich – Sarmatów i Wschodnich – Scytów).
Dziś, w epoce nacisków Unii Europejskiej na kraje niedawnego „demoluda”, by podporządkowały się hegemonii Niemiec, zmiana władzy za Oceanem przyniosła tymże pomocną dłoń. Oto nowy prezydent USA Donald Trump poparł – zdawało się wydumaną – koncepcję Międzymorza w realnym projekcie Trójmorza. Przyszłość nagle nabrała żywych barw.
Janusz ŁAWRYNOWICZ
* z braku broni (miał ją zaledwie co czwarty powstaniec) i przywódcy o cechach stratega
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.