Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Nadzieja umiera ostatnia

Data publikacji: 2020-10-05 11:19
Ostatnia aktualizacja: 2020-10-05 19:34

Rok wyjątkowo pechowy dla całego świata, więc i zły dla Polski. Rząd poddany coraz silniejszej presji ze strony globalnego nurtu rewolucji obyczajowej miażdżącej tożsamość państw narodowych, przeżywa czas dramatycznej bezsilności, a niedawno uznawana za „życzliwą Polsce” przewodnicząca KO Ursula von der Leyen otwarcie skarciła Polskę za „prześladowanie osób LGBT”.

Na dodatek ingerencja pani Mosbacher – ambasadorki USA, zmobilizowała przeciw polskiemu rządowi większość przedstawicielstw dyplomatycznych w stolicy z powodu „naruszania praw mniejszości LGBT w Polsce”. Co istotne: 50 sygnatariuszy apelu domaga się dla tejże grupy nie tylko tolerancji, ale też akceptacji jej działań (a więc agresji wobec obrońców życia oraz niszczenia i profanacji symboli religijnych i narodowych). Nie napawa otuchą fakt, że spośród sąsiadów „urokowi” Georgette oparły się jedynie Węgry, Słowacja, Rumunia, Bułgaria i Estonia…

Dotychczas incydenty takie nie wywoływały widocznej reakcji polskich władz. Tym razem przemówił nasz młody wiceminister spraw zagranicznych, P. Jabłoński, stwierdzając: „w pełni zgadzamy się z przesłaniem listu ambasadorów…” Na szczęście jego wypowiedź uzupełnił premier Morawiecki, przypominając, że „tolerancja jest od wieków zapisana w polskim DNA”.

Najcelniej jednak przemówił minister sprawiedliwości RP Zbigniew Ziobro, który przypomniał całej pięćdziesiątce ambasadorów, że polski rząd nie życzy sobie pouczeń na temat polityki wewnętrznej. Mamy więc jeszcze w ławach rządowych ludzi myślących po polsku…

Ziobro już od kilku miesięcy krytykuje łagodną linię polityki premiera Morawieckiego wobec coraz brutalniejszych nacisków Unii na „ratowanie”klimatu”, zaniechanie reformy sądownictwa, pełną dostępność aborcji, przywileje dla środowisk LGBT oraz edukację seksualną od przedszkola…

Przypomnę, że to głos M. Morawieckiego przesądził o wyborze Ursuli von der Leyen na przewodniczącą Komisji Europejskiej. Nasz premier oczekiwał w zamian życzliwszego traktowania Polski, Niemka jednak po wyborze coraz ostrzej atakuje nasz rząd. Otóż zgodnie z przyjętą przez rząd taktyką negocjacji, premier na letniej sesji rokowań miał wraz z całą grupą wyszehradzką zawetować radykalny unijny projekt, a zwłaszcza nieprzewidziane w traktatach, niekorzystne dla naszych krajów propozycje uzależnienia wypłaty dotacji od praworządności, a głównie wprowadzenia – wbrew polskiej Konstytucji – wspólnych unijnych podatków. Niestety, premier nie dotrzymał uzgodnień z własnym rządem. A potem w mediach barwnie opowiadał, jak to wynegocjował krocie dla Polski…

Jeszcze nie wszystko stracone. Przed konsolidującym się rządem październikowa sesja Komisji Europejskiej – przedostatnia w tym roku (ostatnia w grudniu) batalia o zachowanie resztek suwerenności państwa polskiego w ramach Unii.

Czy Morawieckiemu, wybranemu przez prezesa Kaczyńskiego na kapitana polskiej łodzi przy wyjątkowo niepomyślnej aurze, powiedzie się manewr ocalenia polskiej tożsamości? Czy starczy mu hartu ducha, by odrzucić bezprawne żądania Unii w kwestii „praworządności” oraz „wspólne unijne podatki”?

Sto lat wcześniej, w zdawało się beznadziejnej sytuacji, Polakom – prawdziwym cudem – udało się zatrzymać i odepchnąć bolszewicką bestię. Tak jak wcześniej, dzięki talentom Dmowskiego i Paderewskiego, w Wersalu na mapę Europy wróciła Polska.

Skoro do tych zdarzeń odwołują się rządzący, jest jeszcze nadzieja, że wręcz szaleńczy plan budowy niemiecko-francuskiego imperium pod szyldem „Stanów Zjednoczonych Europy” nie wypali. ©℗

Janusz ŁAWRYNOWICZ

Komentarze

kapis 12
2020-10-05 19:14:40
Droga Redakcjo
kapis12
2020-10-05 19:12:15
Droga Redakcjo - czy niema kogoś mądrzejszego wśród Waszych dziennikarzy? Panie Ławrynowicz zlituj się nad sobą i nie pisz laurki Putinowi.
TZ.
2020-10-05 14:10:16
Ale głupie te komentarze.
urra
2020-10-05 13:39:49
Unia zła. Tylko Baćka Łukaszenka może uratować Polskę.
Juzek
2020-10-05 12:41:59
"Ratowanie klimatu"? - zegar bijący w Nowym Jorku pokazuje, że na ratowanie klimatu zostało siedem lat.
Jakób
2020-10-05 12:40:27
Rzeczywiście, w Polsce tolerancja sięgnęła DNA.
krótko i w sedno
2020-10-05 12:28:01
Putin płaci - Ławrynowicz pisze.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500