Piątek, 26 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Kolej rozkwita, ale klucz... za granicą

Data publikacji: 2019-02-04 11:54
Ostatnia aktualizacja: 2019-02-06 10:15

Obecny rząd jest pierwszym, który podejmuje szeroki program inwestycji w tej podstawowej dziedzinie komunikacji. Co ważne, obok wszechstronnej modernizacji dotychczasowych oraz budowy całkiem nowych tras, stawia na odtworzenie szlaków bezmyślnie zlikwidowanych w pierwszym ćwierćwieczu III RP. Przywrócono już 200 km tras. Wśród nich tory rozebrane z myślą o ścieżkach rowerowych.

Najbardziej niszczycielskie działania epoki „transformacji” dotknęły Ziem Odzyskanych, gdzie sieć kolejowa była najlepiej rozwinięta. Ileż to tras wąskotorowych oplatało Pomorze Zachodnie jeszcze w latach 80.! Czego nie rozgrabili tuż po wojnie sowieci, rozkradziono i zdewastowano w latach 90. Lawinowy wzrost liczby aut, skutkujący zatłoczeniem dróg, uświadomił ludziom rangę kolei. Warto też przypomnieć, że to co dziś rozwożą „postrachy polskich dróg” – tiry, do końca lat 80. transportowała przede wszystkim kolej.

Do powstrzymania degradacji komunikacji szynowej przyczyniła się w dużej mierze nasza akcesja do Unii Europejskiej, w której systemie kolej gra pierwszorzędną rolę, jako zdecydowanie bardziej ekologiczna niż transport samochodowy. Niestety, poprzednie rządy zabierały się do kolejowych inwestycji jak przysłowiowy pies do jeża, a nawet usiłowały przerzucić unijne środki z tras kolejowych na autostrady.

Obecnej wielkiej rozbudowie infrastruktury towarzyszy przywracanie spójności - „skomercjalizowanego”, rozdrobnionego na wiele spółek i spółeczek państwowego przedsiębiorstwa PKP – przed wojną jednego z najlepszych koncernów komunikacyjnych w świecie. To na pewno proces bolesny dla kolejowych kacyków: kilkuset prezesów, ich zastępców, i trzykroć tylu członków rad nadzorczych. Dziś „wraca komuna”- racjonalny model organizacyjny z II RP, który utrzymał się aż do czasów „transformacji”, czyli zaplanowanego upadku.

Niechęć do komunikacji szynowej stała się w koszmarnej dekadzie balcerowiczowskiej tak silna, że nawet ideę budowy w wielkich miastach linii metra udało się zrealizować tylko w stolicy. Włodarze nieprzejezdnych w godzinach szczytu miast jak Kraków, Łódź czy Szczecin, pomysł metra (także naziemnego) pogardliwie odrzucały… A g.!, ja tyko samochodem! – ta kwestia z „Pygmaliona” idealnie obrazuje mentalność nowych elit. Na szczęście Szczecin, jako pierwszy przejrzał na oczy i Kolej Metropolitarna (w skrócie – metro) będzie za 4 lata.

Nie czas jednak, by fetować renesans PKP. Niestety, w ostatnich dniach urzędowania rząd Ewy Kopacz sprzedał obcemu kapitałowi klucz do polskich kolei – strategiczną spółkę PKP Energetyka. Obecnie rządzący starają się od trzech lat ją odkupić. Cóż z tego, skoro weto wobec tej transakcji zgłosiła pani Georgette Mosbacher – ambasador USA w Polsce! Jej zdaniem, klucz do polskich kolei powinna posiadać firma zagraniczna (kapitał amerykański oraz izraelski). I na takie dictum rząd „dobrej zmiany” położył uszy po sobie.

Tak to z radosnej aury niedawnego stulecia odzyskania niepodległości, wracamy do realu. ©℗

Janusz ŁAWRYNOWICZ

Komentarze

teść pasierba
2019-02-06 10:15:19
- mam jeszcze na półce "komuszą" książkę p.t. "Szczecin, wczoraj, dziś, jutro", autor Henryk Mąka. Na stronie 148 jest rozdział "Metrem od Polic do Dąbia" i tamże "...Tyklo bowiem szybka kolej miejska - poprzez sprowadzenie pociągów pasażerskich pod ziemię...." itd. Jednego tylko autor nie przewidział dla "milionowej metropolii" w 2000 roku; "komuna" padnie, stoczniowcy będą mieć "jednakowe żołądki" i "zupę z wkładką" oraz nastąpi ministar Balcerowicz.
TZ.
2019-02-05 23:57:36
W latach 70-tych przemknął przez szczecińską prasę pomysł budowy prawdziwego metra (nie "kolei metropolitalnej"), czyli podziemnej linii PKP. Miałaby ona wchodzić pod ziemię na terenie obecnego Dworca Głównego, a centralny podziemny przystanek znajdowałby się pod Bramą Portową. Podziemna linia, wynurzając się gdzieś w rejonie Pogodna czy Niebuszewa, łączyłaby się z linią "kolei metropolitalnej". To oczywiście fantazja, na realizację której dziś nie ma szans. A propos odbudowy linii lokalnych, to można by pomyśleć o przywróceniu linii Stargard - Pyrzyce - Gorzów Wlkp. (połączenie Szczecina z Gorzowem), Wysoka - Worowo (połączenie Trójmiasta ze Świnoujściem) i o przedłużeniu linii kolejowej z Kamienia Pomorskiego nad morze, np. do Dziwnowa. Tyle że kto ma o tym "pomyśleć"? Politycy, którzy wożą się limuzynami, i nie wiedzą nawet jak wygląda pociąg? Takie tam, panie, fantazje.
Krzysztof
2019-02-05 17:12:28
Pamiętam wypowiedź w cotygodniowym artykule pana Korwina-Mikke wydtukowywanym w Angorze. Powiedział on ,że kolej to tysiąc wagonów i jeden maszynista,natomiast "tiry" dają zatrudnienie dla tysiąca ,a może i więcej kierowców.Tak mniej więcej przedstawiała się wizja elit III RP.I tą wizję realizowano skutecznie. Rozdrabniając kolej spowodowano ,że jak to zwykle bywa Polak z Polakiem się nie dogaduje, dalszy maraz tej gałęzi gospodarki.Agenci wpływu grubo przed obecną ambasador/namiestnikiem/USA lansowali stopniowe przekazywanie naszej kolei Niemcom.Dobrze,że ktoś przypomniał sobie o naszym PHP,ale obawiam się ,że to długa droga to powrotu do lat 80-tych. A co do samego metra w aglomeracji szczecińskiej ,to przypominam sobie szkic metra wydrukowany w Glosie szczecińskim z 1972r. Obecny projekt praktycznie powiela zamiary z tamtego okresu.
Prosze o podanie zrodla tej wypowiedzi
2019-02-04 22:28:15
Apeluje o weryfikacje źródeł i sprawdzanie ich a nie bezmyślne kopiowanie - wpisanie 'George Rapaforth' zwraca wyniki wyłącznie w Polsce! Nikt na świecie nie zna George Rapaforth'a. Wpis pana redaktora - 100% racji - niestety to właśnie jest efekt niszczenia Polski przez ekipę PiS - w tej chwili jeden ogon merda już dwoma psami... Co gorsza nie ma szansy na poprawę sytuacji bo rząd PiS dalej ignoruje Polonie w USA która jako jedyna (prawie 10 mln głosów) mogłaby ograniczyć szaleństwo USA. Dlatego nie popieram PiS!
Warto się zaznajomić z opinią żydowskiego biznesmena
2019-02-04 18:55:37
George Rapaforth, właściciel holdingu J.R.T.W (w Polsce kontroluje m.in. sieć kin Cinema City, galerie handlowe o nazwie „Plaza”, sklepy Super Pharm oraz warszawską komunikację miejską) w rozmowie z The Times of Israel: „Antysemityzm? W Polsce? Jest – oczywiście. Z tym, że ten szary lud nie zdaje sobie sprawy, że w tym momencie 70% polskiego biznesu jest kontrolowane przez nas – oczywiście nie jest to widoczne na pierwszy rzut oka – trzeba wiedzieć jaka spółka jest z jaką powiązana, do kogo należy, kto jakie firmy skupuje itd. To państewko bez nas by jeszcze raczkowało – dzięki nam się rozwija – jeśli wycofamy pieniądze wybuchnie krach.”
Morświn
2019-02-04 16:11:12
Obserwacje Autora uważam za bardzo trafne, w tym określenie balcerowiczowskiej transformacji mianem "zaplanowanego upadku". Na kolei dzieje się teraz zdecydowanie więcej, niż tylko remonty dworców, jak było wcześniej, które oczywiście także są potrzebne. Skalę zaniedbania tematu kolei pokazuje właśnie to, że dopiero teraz coś robi się w kwestii kolei podmiejskiej w odniesieniu do takiego miasta jak Szczecin. Przykładowo Wrocław ma bardzo dużą sieć linii kolejowych wewnątrz miasta, a większa ich część pozostaje niewykorzystana i dopiero teraz przystąpiono do remontu linii prowadzącej na południowy-wschód od miasta, która może skutecznie odciążyć tę bardzo zakorkowaną część miasta.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500