Niestety, w klimacie nadziei na powrót normalności niewielu zwróciło uwagę na (mało u nas nagłośnioną) zapowiedź Billa Gatesa podczas wizyty u Angeli Merkel w czerwcu br., że niebawem przyjdzie „druga fala pandemii”, a wtedy Europejczycy – jak reszta świata
– mają się „wyszczepić”, bo on przygotowuje 7 miliardów szczepionek…
I teraz nasz szef resortu zdrowia mówi (łagodząc komunikat WHO), że wprawdzie Polska ma się lepiej niż inne kraje, a budzący panikę „wirusik” to coś w rodzaju grypy, ale do maseczek trzeba się przyzwyczaić na dłużej, bo jesienią fala „pandemii” prawdopodobnie powróci… „jako koincydencja grypy, paragryp i COVID-19”, wspomniał też o „wyszczepieniu”. W ślad za tym najbardziej postępowa z gazet bije w nas tytułem „Koronawirus reaktywacja”, wieszcząc powrót do kompletu obostrzeń, burząc nam nastrój kanikuły.
Tymczasem koronawirus (głównie w formie „bezobjawowej”) znów się rozhulał w Europie, Azji i obu Amerykach.
Kwartał temu z wrodzonej przekory postawiłem na Łukaszenkę. W sielskim kraju nad Niemnem, Prypecią i Berezyną nie ma masek ani kwarantann, ani szpitali jednoimiennych, trwa burzliwa kampania wyborcza. Na czoło rywali prezydenta wysunęła się żona opozycjonisty. Niedawno dowiedziałem się, że 19 czerwca prezydent Białorusi ujawnił, że oparł się próbom przekupstwa ze strony globalnych organizacji naciskających, by wprowadził rygory pandemii „jak we Włoszech”. Tak to białoruski kołchoźnik, z którego kpi cała polska elitka odrzucił intratną ofertę globalistów, którym uległa większość krajów świata. Warto zauważyć – z Rosją Putina włącznie. Próbował stawiać się brytyjski premier Johnson i na... widok respiratora zmiękł… Po paru miesiącach buntu prezydent USA potulnie założył maseczkę. Baćka wytrwał, „bezobjawowo przechorował” koronawirusa. Jego odporność na naciski Moskwy i globalistów może go kosztować przegraną w wyborach lub… życie.
Inne rządy ulegają, ale lud tu i ówdzie otwiera oczy.
Burzliwie przeciw restrykcjom „pandemicznym” protestowali Bułgarzy, Niemcy powołali społeczny komitet kontroli legalności ograniczenia swobód obywatelskich. We Włoszech Sąd Administracyjny w Lacjum stwierdził fałszerstwa w statystyce medycznej („przetwarzanie danych z braku danych”).
Świat powoli budzi się z koronaparaliżu. Może jest jeszcze szansa na uniknięcie zapowiadanej przez rządy posłuszne WHO „nowej normalności”. I jakby tego było mało, niepokojącą niewiadomą jest dla świata jesień wyborcza w Ameryce. Zwłaszcza po atakującej Iran mowie sekretarza stanu USA Pompeo.
PS Wedle statystyk w tym roku (do końca czerwca) zmarło w Polsce 1100 osób zakażonych COVID -19 z chorobami współistniejącymi, natomiast na samego koronawirusa – 200 osób. ©℗
Janusz Ławrynowicz
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.