Nie tak dawno media prorządowe nagłośniły budowę gigantycznego pałacu nad jeziorem w chronionej Puszczy Noteckiej. W obliczu nadciągających wyborów samorządowych wszyscy zamieszani w sprawą urzędnicy „od środowiska” powinni wylecieć na cztery wiatry. Ale…
Sytuacja przypomina poniekąd sprawę szczecińskiego hotelu Piast. Biznesmen, który kupił budynek, od początku budził nieufność, ale jakoś przekonał miasto, a nawet wojewódzkiego konserwatora zabytków, który wbrew potocznej logice nadał status zabytku elewacji obiektu, wyłączając spod ochrony jego konstrukcję i sylwetkę.
Zajrzyjmy na przeciwległy kraniec mapy, do Zakopanego. Drewniana, urzekająco piękna willa przy ul. Witkiewicza 19b, przed laty wpisana na listę zabytków – ma zostać rozebrana, by tamtejszy architekt (Krzysztof Gądek) mógł postawić murowany blok. I tu zgodę wydał konserwator zabytków. Jak widać, trzymający sztamę z konserwatorem przyrody, gdyż parcelę porasta 30 wiekowych drzew.
Architekt uważa, że „willa to ruina o zapadniętych fundamentach, zagrzybionych ścianach i walącym się dachu”. Może celowo ktoś ją tak zapuścił. Obserwując Zakopane naszego tysiąclecia, można bez trudu wyobrazić sobie, jaki koszmar stanie w miejscu bajkowej willi z drewna, jeśli ktoś „z góry” nie skorzysta z uprawnień.
A teraz zajrzyjmy do stolicy kraju, tak duchowo bliskiej sercu Polaka.
Jan Śpiewak – kandydat na prezydenta Warszawy z ramienia stowarzyszenia „Miasto jest nasze” – wystosował do papieża Franciszka list protestujący przeciw wspieranej przez archidiecezję warszawską inwestycji, kaleczącej pejzaż Warszawy (projekt popiera rada dzielnicy).
Przedsięwzięcie dotyczy południowej części śródmieścia stolicy, miejsca szczególnego, które cudem uniknęło zniszczenia podczas wojny, zachowując oryginalną zabudowę i zieleń.
Zabytkową kilkupiętrową zabudowę, w tym starą plebanię i cmentarz, inwestor zamierza zlikwidować by postawić pięć wieżowców o wysokości od 170 do 235 metrów, w tym jeden o pretensjonalnej nazwie Roma Tower, stanowiący inwestycję Kościoła!
Projekt tak brutalnie ingerujący w krajobraz i tkankę historyczną Warszawy, mający niestety poparcie metropolity kard. K. Nycza, musi budzić niesmak wiernych Kościoła katolickiego. Zwłaszcza tych pamiętających niszczycielskie działania Niemców po upadku powstania. Lud Warszawy ukuł nawet na zaplanowany przez biznesmenów w sutannach „wrzód” szydercze imię „Nycz tauer”.
Na papieża Franciszka, zwolennika wielu ryzykownych nowości, nie ma co liczyć, zwłaszcza że już kilka lat temu Watykan poparł kontrowersyjny pomysł. Tymczasem idą wybory, pora, by przemówił lud.
Jan Śpiewak zachęca obu swych głównych rywali do prezydenckiego fotela: Jakiego i Trzaskowskiego do jasnego przedstawienia stanowiska w tej bulwersującej sprawie. Nie wątpię, że z nich obu właśnie ten, który będzie miał odwagę przeciwstawić się purpuratowi – weźmie Warszawę. Czy jednak któryś z partyjnych nominatów złamie tabu i zadrze z porozumieniem kruków? ©℗
Janusz ŁAWRYNOWICZ
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.