Wtorek, 16 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Czy historia przyspiesza...

Data publikacji: 2016-07-19 14:41
Ostatnia aktualizacja: 2018-10-19 23:50

Tej wiosny mieliśmy wręcz wyścig w przyrodzie, jakby rośliny przeczuwając schyłek lata, śpieszyły się, by zdążyć wydać owoce. Już w pierwszych dniach lipca przekwitły szczecińskie lipy, a wiśnie łutówki dojrzały z miesięcznym wyprzedzeniem. Lada dzień posypią się papierówki, a w trop za nimi inne wczesne jabłka. To efekt braku klasycznej w naszej strefie zimy i wyraźnych powiewów tropiku.

Jednak zwolennicy globalnego ocieplenia tym razem nie wołają tryumfalnie: a nie mówiliśmy! Oni już wiedzą, że wciąż jeszcze trwa okres wzmożonej aktywności Słońca, pobudzającej przyrodę oraz oczywiście emocje i poczynania ludzi. Czyż nie obserwujemy tego dziś na pełnym niepokojów świecie?

Po decyzjach szczytu NATO dziarskie oświadczenia „silni, zwarci, gotowi” mają wreszcie oparcie w faktach, a jednak w tych, którzy rok 1939 przeżyli, budzą tragiczne wspomnienia. Nasi sojusznicy zbudują nam szaniec na Suwalszczyźnie, choć akurat od strony północnego wschodu nikt naszych granic nie kwestionuje… Przypomnę: tylko Niemcy mają w swej konstytucji zapisane granice z 1937 roku – czyli sprzed II wojny światowej (a oni akurat są naszymi sprzymierzeńcami w NATO…). Czy manifestacja jedności Zachodu pomoże ugasić żar konfliktu tlącego się na wschodzie Ukrainy – czy powstrzyma „zbieranie ziem ruskich” przez Putina?

Gołym okiem widać, że to jedynie fragment wielkiej gry między Ameryką, Chinami i Rosją. Niektórzy mówią, że trzecia wojna światowa (hybrydowa) toczy się już od ponad roku…

Trwa inwazja przybyszów z krajów islamskich na Europę, jak we wczesnym średniowieczu i z początkiem ery nowożytnej, tym razem jeszcze trudniejsza do odparcia, gdyż dokonywana bez oręża. Niegdyś to Kościół katolicki posyłał swych wyznawców na szańce obrony chrześcijaństwa przed hordami muzułmanów. Dziś tenże kościół, naśladując lewicową awangardę, ustami papieża Franciszka apeluje do wiernych, by przyjęli tysiące nieproszonych gości pod europejski dach, nie bacząc na wygórowane żądania imigrantów.

Druga z europejskich potęg, Wielka Brytania, dość nieoczekiwanie opuszcza Unię, a dominujące w tej wspólnocie Niemcy z trudem ukrywają satysfakcję z tego kroku. Mało, nie chcą słyszeć o ewentualnym powtórzeniu brytyjskiego referendum i żądają szybkiego wyegzekwowania Brexitu. Miny niemieckich przywódców zdradzają satysfakcję z pozbycia się niesfornego partnera. I niemal natychmiast Berlin rzuca projekt stworzenia superpaństwa, ostentacyjnie głuchy na fakt, że narzuconej przez Angelę Merkel polityce imigracyjnej sprzeciwia się Europa Wschodnia, a także opozycja w samym jądrze Unii, z niemiecką włącznie (!). Czy politycy tego kraju zapomnieli, że blitzkrieg w ich wydaniu zwykle kończy się bezwarunkową kapitulacją…

Także papież Franciszek zdumiewa wiernych swym „postępowym” podejściem do biblijnej tradycji, dezorientując wiernych. Trudno się dziwić, że na środowych audiencjach generalnych w Watykanie tłum wyznawców rzednie… Czy historia świata naprawdę przyśpiesza?

Janusz Ławrynowicz

Komentarze

TZ.
2016-07-20 22:35:05
Historia nie przyspiesza. Po prostu zbyt wiele rzeczy dzieje się naraz.
taki jeden
2016-07-19 15:32:59
Pan pokaże ten artykuł w niemieckiej konstytucji lepiej! Owszem jest mowa w nim o granicach z 1937 roku, polecam lekturę art. 116, ale dotyczy on określenia kto jest obywatelem Niemiec - ci którzy mieszkali w Niemczech w granicach z 1937 i ich potomkowie.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500