Rocznica wydarzeń marcowych 1968 roku, w wyniku których ponad 20 tysięcy Polaków żydowskiego pochodzenia opuściło nasz kraj, powinna zostać upamiętniona przez Radę Miasta Szczecin specjalnym stanowiskiem - uważają radni Platformy Obywatelskiej. I zaprezentowali jego projekt.
- W marcu 1968 roku mieliśmy w Polsce do czynienia z wyjątkowymi w historii w całej drugiej połowy XX wieku wydarzeniami - ocenił Paweł Bartnik. - Nie tylko w Warszawie, ale w większości ośrodków akademickich w kraju. Protesty nie ominęły Szczecina.
Radny opowiadał o tym, jak Rada Okręgowa Zrzeszenia Studentów Polskich zorganizowała w klubie "Pinokio" spotkanie, na którym obecny był sekretarz propagandy Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Henryk Huber. Próbowano namówić studentów, żeby podjęli rezolucję popierającą PZPR, zobowiązującą do przepracowania 10 tysięcy roboczogodzin w ramach tego poparcia oraz potępiającą studentów warszawskich protestujących przeciwko władzy. Szczecinianie jednak namowom komunistów nie ulegli. Spotkanie przerodziło się w wiec popierający demonstrujących studentów.
- 14 marca pod pomnikiem Adama Mickiewicza spotkało się ok. 300 osób - głównie studentów, ale i uczniów - gdzie wznoszono okrzyki przeciwko Gomułce, PZPR, Związkowi Radzieckiemu, oraz okrzyki za wolnością słowa - kontynuował Bartnik. - Równolegle z tymi wydarzeniami w miasteczku akademickim przy ul. Bohaterów Warszawy odbywał się wiec, na którym zaczęto wznosić okrzyki przeciwko władzy. Studenci wyszli na ulice miasta. Zostali zaatakowani przez Milicję Obywatelską oraz Ochotniczą Rezerwą Milicji Obywatelskiej. Użyto pałek, gazu łzawiącego. 74 osoby zostały zatrzymane.
W wyniku wydarzeń marcowych - dodawali politycy PO - z naszego kraju wyjechało ponad 20 tysięcy polskich Żydów a ze Szczecina - 820. Projekt stanowiska przygotowany przez Platformę zawiera te informacje, a kończy się słowami, które odczytał Łukasz Tyszler:
- Rada Miasta Szczecina wyraża wdzięczność tym szczecinianom, którzy znaleźli 50 lat temu odwagę w przeciwstawieniu się komunistycznemu państwu. Wyrażamy również swoją zdecydowaną dezaprobatę dla postępowania ówczesnych władz w stosunku do mieszkających w Polsce, w tym w Szczecinie, polskich obywateli żydowskiego pochodzeniu.
I dodał:
- Chcemy, aby najmłodsze pokolenia szczecinian wiedziały, że wydarzenia, które były antykomunistyczne, mówiły o tym, że nie ma wolności słowa, zostały wykorzystane w perfidny sposób przez władzę ludową do tego, aby skierować zło na Polaków pochodzenia żydowskiego.
Gdy mowa o Marcu'68, to oprócz kontekstu rocznicowego, jest jeszcze jeden - właśnie trwa spór między polskim a izraelskim rządem o nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, która ma ułatwić Polsce m.in. walkę z kłamliwym sformułowaniem "polskie obozy śmierci". Przy okazji tego sporu niektórzy przeciwnicy rządu zarzucają mu, że gra na nastrojach antysemickich. Tymczasem Jarosław Kaczyński, prezes PiS-u, na ostatniej miesięcznicy smoleńskiej o antysemityzmie wyraził się następująco:
- Dziś wrogowie Polski, można powiedzieć, że diabeł, podpowiada nam pewną bardzo niedobrą receptę, pewną ciężką chorobę duszy i umysłu. Tą chorobą jest antysemityzm. Musimy go zdecydowanie odrzucać. Ale to nie oznacza, że mamy przyznawać rację tym, wszystko jedno czy to Żydzi, czy Polacy, bo Polacy niestety też często dzisiaj obrażają swój własny kraj. ©℗
A. Sasinowski
Na zdjęciu: Radny Paweł Bartnik przypomniał wydarzenia Marca'68.
Fot. Robert Stachnik (arch.)