„W okolicach Alt Buchholz napotkamy szereg rodzimych drzew: graby, buki, i kolczaste zarośla z tarniny. Natomiast przy wieży Bismarcka - m.in. dorodne dęby i klony" - to ledwie przedsmak zielonej przygody, którą będzie niedzielny spacer z „rozpoznawaniem drzew i krzewów".
W pomysłach na lokalizację niedoszłego szczecińskiego ogrodu botanicznego przewijał się też Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy „Wodozbiór". Dlaczego? Odpowiedzi może dostarczyć udział w kolejnej wyprawie o zielonej stronie miasta, która tym razem podąży wyjątkowo malowniczą trasą: od Podbórza aż po wieżę Bismarcka.
- Coraz mniej liści na drzewach, a bez nich coraz trudniej rozpoznać gatunki konkretnych drzew i krzewów. Tym ciekawiej będzie zmierzyć się z tym wyzwaniem podczas dłuższego spaceru. Będziemy mieli do pokonania dystans 7 km: niespiesznie, bo w wolną niedzielę - zapowiada Paweł Madejski, najbardziej znany i ceniony przewodnik po zieleni Szczecina. - Liście będziemy mieli głównie pod nogami, choć część uschniętych wciąż jeszcze tkwi na niektórych bukach i dębach. Poza tym na trasie spaceru znajdujemy też żołędzie, skrzydlaki z klonów, orzeszki i ich charakterystyczne skorupki z buków, nasiona lip i jesionów. Zadanie rozpoznawania mogą też ułatwić coraz wyraźniej widoczne zimowe pączki przyszłorocznych liści i kwiatów.
Spacer został zaplanowany na niedzielę (13 listopada). Wyruszy o godz. 10.20 z końcowego przystanku autobusu nr 87 - „Podbórz". Jego uczestnicy przejdą najpierw w kierunku wieży widokowej nad Wodozbiorem, a następnie przez oazę dzikiej natury Alt Buchholz dotrą aż po wieżę Bismarcka.
- Po drodze spotkamy cały szereg rodzimych drzew: klony zwyczajne, jawory i klony polne, gubiące liście buki, a wierzby i brzozy głównie przy Wodozbiorze, gdy w rejonie Alt Buchholz m.in. graby i kolczaste zarośla z tarniny. Podobnie jak dorodne dęby i klony przy wieży Bismarcka. Z pewnością będzie co oglądać i podziwiać, więc zapraszam - zachęca Paweł Madejski.
Trasa spaceru będzie dość wymagająca i potrwa około pięciu godzin. Warto więc zadbać o wygodne buty i odzież trekkingową, a także o zapasy na drogę.
Udział w wyprawie bądzie bezpłatny. Choć zwyczajem się stało - jak przypominają organizatorzy wydarzenia - dobrowolny datek, miły dowód wdzięczności, czyli symboliczny „grosik" wrzucony do czapki przewodnika. ©℗
(an)